Chciałam zrobić coś miłego i świątecznego z mydła, ale wyszło mi coś takiego…
Nie wiem, co jest ze mną nie tak. Znów próbowałam wczuć się w klimat świąt, jakiś stroik kupić czy dekorację świąteczną…
I znów nie pykło.
Za 8 zeta kupiłam drewniany pentagram.
Myślę, że i tak będzie lepiej chronił nasze domostwo niż biedna choinka usychająca pod ciężarem bombek.
Ale za to świece wyszły mi całkiem ładne:
A z okazji koniunkcji Jowisza i Saturna zrobiłam świecę międzyplanetarną „Taniec Gazowych Olbrzymów” z zatopionym na dnie celestynem – kamieniem łączności z Kosmosem