arystokraci ducha palą wosk z ucha

Z czarnej dupy wychodzi się bardzo powoli. Cały czas trzeba uważać, by się nie potknąć i nie wpaść jeszcze głębiej. Wszystko zdaje się zmierzać ku lepszemu, ale na zasadzie: dwa kroki do przodu, trzy do tyłu. Chodzi o to, by nie stracić wiary w sens tego żółwiego tempa.


[Thom Yorke, Suspirium]

Ten kawałek przypadkowo zaplątał mi się na porannej playliście Spotify. Mocno kocham Thoma, ale od wielu lat wiem, że nie powinnam go słuchać, bo za każdym razem serce pęka mi na milion kawałków. I potem ciężko mi z tego wyjść.

Rozmyślam nad hasłem reklamowym naszej świecowej manufaktury… No nie wiem, może coś w stylu: „Interesuje nas luksusowość”…  albo „Bogaciej się nie da!”… albo może: „Rozświetlamy mroki Twojej duszy”? „Ubogacamy Twoją czasoprzestrzeń” albo „Koślawe świece, chujowe zapachy, wosk lejący się po meblach, zapraszam!”

Marcin jeszcze mówi: „Luksus to nasze drugie imię”. I ja się zasadniczo z nim zgadzam.
„Arystokraci ducha palą wosk z ucha”

[wpisujcie miasta i propozycje haseł]

 

PS. Kumok mówi, żebym zrobiła świecę o zapachu stóp Miszura, ale prawdę powiedziawszy, nie jestem przekonana co do tego pomysłu…

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x