Trzeba było widzieć minę weterynarza robiącego USG…

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

Wspaniali Mali ❤️ Jadą do weterynarza 🤘🏻 Kumok ma kolejną serię badań…

 

Trzeba było widzieć minę weterynarza robiącego USG, gdy skakałam z radości na wieść o wynikach Kumoczego USG: guz na nadnerczu, powiększona wątroba, przewlekłe zapalenie trzustki, złogi w nerkach i woreczku żółciowym oraz zapalenie krezki…

Skąd więc ta radość? Bo nie wyszło nic nowego!!!!  Od ostatniego USG jesienią – nic się nie pogorszyło, nic nie urosło, nic nie znowotworzyło, nic nie eksplodowało ❤ Kumok jest ekstra!  Za tydzień kolejne badania!

Ale żeby nie było zbyt różowo – właśnie nam się rozwalił nasz wysłużony mopsikowóz… Do tej pory tylne koła były prowizorycznie przymocowane na trytytki, ale gdy dotarliśmy do Warszawy, to zaraz na Dworcu Centralnym – rozwaliły się już totalnie i działają tylko koła przednie

oto Marcin lewituje wózkiem nad trotuarem…

 

PS. a na koniec taka refleksja w kontekście aktualnych wydarzeń polityczno-społecznych spod znaku polskiego kato-talibanu:

Nikt – poza mną samą – nie ma prawa decydować o tym, czy będę miała dzieci, a jeśli tak, to ile i jakiego gatunku. Gwoli ścisłości: mam już dwoje dzieci, gatunku Canis familiaris. Tak zdecydowałam, tak wybrałam. I nie są one ani gorsze od dzieci gatunku Homo sapiens, ani „zamiast”. Nie rozumiem tego idiotycznego przekonania co poniektórych, że ludzie są lepsi albo ważniejsi od zwierząt. Wszyscy wiemy, że nie są.

 

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x