codzienny Prima Aprilis? tylko w Polsce!

Dzień dobry w poniedziałeczek, smacznej kawusi, nadal żyjemy w Polsce, deal with it!

W tym kraju to w zasadzie każdy dzień brzmi jak gruby, nieśmieszny i niesmaczny żart…

 

Zasada trzech sekund w przypadku kanapki na podłodze jest odwrotnie proporcjonalna do zasady trzech sekund w przypadku igły w ciele człowieka = tj. przed ich upływem w pierwszym przypadku oraz po ich upływie w drugim przypadku patogeny, bakterie i wirusy nie przenoszą się… Bo nie. Bo takie są zasady. 🤔 Ale czego nie rozumiesz? 🤷🏻‍♀️

Tymczasem Krystyna Pawłowicz:

Za to do Ciebie, Krystyna, należałoby się zwracać per „TY GŁUPIA KU*WO” 🤬

Pani Krystyna przeprasza za bycie głupią ku*wą oraz „wszystkich, którzy poczuli się urażeni” 🤦🏻‍♀️ Czy ktoś jej w końcu powie, że to tak nie działa?! 😄 Podpisujcie petycję i niech to naftalinowe czupiradło znika w niebycie!

A w państwowej telewizji, na którą idą grube hajsy z kieszeni nas wszystkich:

Naprawdę ciężko jest pozostać zdrowym psychicznie. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, a tym bardziej śmieszyć, że…

 

 

Natomiast Pruszków, moi drodzy, to stan umysłu:

To chyba dobry moment, by opowiedzieć Wam, jak 2 lata temu Moja Teściowa wysłała nam z Wrocławia Pocztą Polską superszybką paczkę typu „migiem, błyskiem i drogo!”, która miała do nas dotrzeć w max 24 godziny. Było lato, a w paczce były własnej roboty jajka faszerowane (naprawdę, boskie!) – fachowo zapakowane, zabezpieczone termicznie, itp. Niestety na nic profesjonalne pakowanie i paczka za milion monet, gdyż pruszkowski oddział Poczty Polskiej pierdolił się z tą przesyłką PONAD TYDZIEŃ!!! W trackingu online widniało, że paczka czeka w naszym oddziale poczty, panie z okienka biły się w pierś, że paczki nie mają i że na pewno jest „w tym innym oddziale” na drugim końcu Pruszkowa. Marcin biegał jak oszalały między jedną placówką pocztową a drugą, gdzie inne panie także biły się w pierś, że jak boga kochają przesyłki na oczy nie widziały. Trwało to z tydzień. Po czym w weekend telefon z nieznanego numeru: zmieszana Pani z Okienka poinformowała nas, że własnoręcznie dostarczy nam tę drogocenną paczkę, która – wychynąwszy jak mniemam z czarnej dziury – cudem się odnalazła i oto jest gotowa do odbioru. Niestety już nie do spożycia.

A propos pyszności:

mała literówka, a cieszy 💩

 


Dlatego jedyne, co może nas uratować, to…

starożytna pomoc rybami.

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x