jeśli dziś jest niedziela, to jedziemy na ostry dyżur

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

Nie jest lekko… Ledwo udało nam się opanować płyn w osierdziu (grożący tamponadą serca), to zaraz pojawił się problem z hiperamonemią. Wątroba Kumoka obciążona jest teraz wieloma lekami i chyba zaczyna trochę kuleć, mimo podawania suplementów. Dochodzi do niekontrolowanych zwyżek amoniaku we krwi, który przechodzi przez barierę krew/mózg i powoduje drgawki u Kumoka.

Poziom amoniaku we krwi zbijamy poprzez podawanie doustnie dużych ilości laktulozy oraz robienie lewatyw z gorącej wody i laktulozy (bo bakterie produkujące toksyczny amoniak mieszkają sobie w jelicie grubym). Doszłam do tego kilka lat temu, po wielu tygodniach lektur, gdy weterynarz wmawiał mi, że Kumok ma po prostu nietypową padaczkę. Otóż nie!

Okazało się, że Kumok ma zaburzony w organizmie cały cykl ornitynowo-mocznikowy (tzw cykl Krebsa) oraz generalnie większość procesów biochemicznych i hormonalnych (szalone nadnercza!) w jej organizmie nie zachodzi tak jak powinna zachodzić. Kumok jest po prostu kosmitą.

Aktualnie odpoczywamy po kilku nieprzespanych nocach, a jutro jedziemy na USG. Ponieważ Tata Marcin jest od tygodnia w Dusznikach Zdroju – Matka Czarownica Zazie jedzie sama z prosiakami, bez wózka (bo sama nie wniesie go po schodach na Dworcu Centralnym, brawo architekci!), ale za to z Kumokiem w nosidełku-chuście i z Miszurkiem na sznurku. Bo Miszurek sam w domu nie zostanie, gdyż jest dzidzią i robi histerię.

 


apdejt:

Myślałam, że najgorsze mamy już za sobą, ale nie. O kurwa, nie! Myślałam, że będziemy odpoczywać i dochodzić do siebie po amoniakowych akcjach ostatnich dni. Ale myliłam się. Otóż po podaniu leków na rozszerzenie oskrzeli Kumok zaczęła być bardzo niespokojna, pobudzona, dysząca i zdezorientowana. Bałam się, że serce jej nie wytrzyma…

Spanikowana zadzwoniłam do Rodziców i zawieźli mnie z Kumokiem – no i oczywiście z Miszurem, bo ten grubiutki histeryk nie praktykuje samotnego i grzecznego pozostawania w domu-  na ostry dyżur. W lecznicy podali jej leki, ale wciąż nie byli w stanie jej uspokoić i wyciszyć, więc chcieli ją zatrzymać w szpitalu na obserwację. I raz-dwa, praktycznie nie pytając mnie o zgodę, lekarka zaniosła Kumoka do gabinetu na drugim końcu przychodni i włożyła ją do klatki z tlenem. Słyszałam jak Kumok walczy, jak się szamocze przerażona.

I wtedy to już ja wpadłam w histerię, bo uświadomiłam sobie, że ta stareńka ślepa mopsiczka nie może zostać sama, w jakiejś klatce. A koncentrator tlenu i tak mamy przecież w domu! Wbiegłam do gabinetu i powiedziałam, że ją zabieram. Lekarka, wściekła i obrażona, że podważam jej kompetencje i że to na moją odpowiedzialność!  I wtedy sobie pomyślałam, że jeśli Kumok ma umrzeć, to w domu. Ze mną, z Miszurkiem. A nie samotnie w klatce.

Ja tego nie wytrzymam. Nie daję sobie rady psychicznie.
Jasne, że nie jestem w tym sama, mam Marcina, który w trybie emergency wraca nocnym pociągiem z drugiego końca Polski.

Ale prawda jest taka, że w tym lęku, w tej rozpaczy – jestem samotna.  Bo w takich momentach zawsze się jest samotnym. Chciałabym zadzwonić do Bliskiej Osoby i powiedzieć, że tak strasznie się boję, że czuję się bezradna i przytłoczona. Ale nie zadzwonię. Bo znów usłyszę, że dręczę psa, wymyślam mu choroby i to wszystko jest w mojej głowie. A zacznę się czuć jeszcze bardziej winna temu wszystkiemu. I jeszcze bardziej bezradna. I zarazem okrutna, skoro swoim psychicznym pojebaniem zadaję cierpienie istocie, którą kocham najbardziej na świecie. Więc nie, nie zadzwonię.

Proszę za to Marcina, by na odległość wysyłał Kumokowi energię i spokój, żeby przestała się męczyć, dyszeć. Marcin umie w magię. I to działa, bo Kumok się uspokaja. Pytałam Marcina, jak to robi, a on powiedział, że wysyłał do Kumoka energię w postaci czarnego psa. A ja w podziękowaniu postawiłam na podłodze miseczkę smakołykami dla czarnego psa. Bo medycyna medycyną, a magia magią.

czarny pies

 

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x