Wąż-Grubas, najkrótszy i najtłustszy wonsz ozdobny miniatura

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

4 sierpnia:

Kochani, meldujemy się z apdejtem Kumusiowym! Nasza dzielna Pacjentka czuję się wybornie, jej stan jest stabilny: ma apetyt, humor jej dopisuje, awanturność także, bierze Palladię i milion innych leków.

Za to niestety Matka Zazie się posypała… Kiedy po 3 miesiącach permanentnego stresu, rozpaczy i nieprzespanych nocy, biegania po wetach i szukania ratunku, trzymania się w pionie i „byciu dzielną” – mój mózg dostał teraz sygnał, że jest stabilnie i można przez chwilę odpocząć – momentalnie osunęłam się w czarną dziurę depresji i beznadziei… Nie mam siły na nic i wszystko wydaje mi się bez senu.

Ale walczę z tym, bo wiem, że to tylko moja durna zmęczona głowa.
Dziękuję Wam z całego serca, że nadal wspieracie Kumoka, bo opróżnilismy całą skarbonkę na ostatnie badania i zapas Palladii…

 


9 sierpnia:

Wybaczcie, kochani, brak apdejtów przez ostatnie kilka dni, ale Matka Zazie była psychicznie w czarnej dupie i właśnie się z niej desperacko wygrzebuje.

Tymczasem Kumok jest w szczytowej formie! 😍 Żre, sra, awanturuje się i zaczepia nas bez przerwy, jest w doskonałym humorze, a dzięki inhalacjom i chłodniejszym dniom – praktycznie wcale nie dyszy ❤️

Bierze Palladię bez żadnych efektów ubocznych – no dobra, z jednym, ale bardzo dziwnym (mimo że wymienionym w ulotce): otóż skóra Kumoka bardzo jaśnieje! A wręcz odbarwia się, bo najwyraźniej Palladia hamuje rownież wytwarzanie melatoniny. I przez to poduszeczki łap Kumoka z czarnych robią się różowe, a brzuszek z ciemnego jest już jaśniutki i różowiutki.

Zbieramy też siły i gromadzimy środki na czekającą nas w drugiej połowie sierpnia serię badań kontrolnych. Lada dzień wrzucę na licytację różne fanty, które udało mi się wygrzebać z czeluści mieszkania. Tymczasem ściskamy Was mocno i dziękujemy, że wspieracie Kumoka w walce! ❤️


 

13 sierpnia:

Kumok każdego ranka budzi się wściekła i szczęśliwa, a im bardziej wściekła, tym bardziej szczęśliwa, serio! :)) Fuka, szczeka, jojczy i domaga się absolutnie wszystkiego i na już!  Żarcie, spacer, kupa, całuj, przytul, Misiek wstawaj, bawimy, daj kotleta, wszyscy wstawać!!!!

A oprócz tego powiem Wam, że Kumok jest IDEALNĄ PACJENTKĄ do leczenia! Wyobraźcie sobie, że każdego dnia Kumok ma do zjedzenia kilkanaście różnych tabletek podzielonych na 6 porcji w zależności od pory dnia, do tego trzy „syropy” podawane strzykawką i 4x dziennie inhalacje + tlenoterapia, i jeszcze nieustanne zakraplanie wysychających oczu.

I normalnie ktoś mógłby powiedzieć: „Ale wy męczycie tego biednego psa!”
Tymczasem nic bardziej mylnego! – Ten „biedny pies” sam dopomina się o tabletki ukryte w kotlecikach z mokrej karmy i sam wskakuje na kanapę, dając mi sygnał, że czas na inhalację! I przepięknie odchyla główkę, czekając cierpliwie, aż oczyszczę i zakroplę jej oczy.

❤️ Kumok chyba naprawdę czuje, że jej to wszystko pomaga ❤️

 


17 sierpnia:

Oto przed państwem Wąż-Grubas, najkrótszy i najtłustszy wonsz ozdobny miniatura ❤️

Ten wonsz wyciąga mnie z depresji i czarnej dupy, bo samym swoim istnieniem pokazuje mi, że życie jest ekstra i że jak się bardzo chce, to można (nawet jak nie wolno!)

Kumok jest tak śmieszna i kochana, ona naprawdę jest żywym dowodem na to, że psy mają poczucie humoru i kochają się wygłupiać. Kumok uwielbia się kłócić, droczyć i pyskować, a jak brakuje jej argumentów to wali głową z byka albo daje Ci z liścia w twarz.

Poza tym ma najkochańszy gumowy, cieplutki i różowy brzuszek ❤️

 

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x