Kumok kompletnie opadła z sił

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

To, co zawsze dawało nam siłę do walki o zdrowie Kumoka – to jej dobre samopoczucie. Mimo tych wszystkich chorób diagnozowanych przez specjalistów, Kumok zawsze czuła się w miarę OK i na pierwszy rzut oka ciężko było domyślić się, że oto mamy do czynienia z ciężko chorym psem.

Dlatego ostatnie dni, podczas których Kumok kompletnie opadła z sił i stała się niemal psem leżącym – jest dla nas do tej pory najcięższym okresem. Nie wiemy jeszcze, co doprowadziło do tego stanu.

Zaledwie 2 tygodnie temu jej badania krwi, usg jamy brzusznej i echo serca wyszły zadziwiająco dobrze. I nagle, ze 2 dni po badaniach, Kumok straciła apetyt, przestała podnosić się z posłania, jest obojętna na wszystko, ciągle śpi, momentami niejest w stanie utrzymać się na łapkach, dosłownie przelewa się przez ręce. Oprócz tego zero innych objawów, żadnych sensacji z przewodu pokarmowego, nic. Po prostu mops nagle przeszedł w stan stand-by.

Płakałam, że to koniec. Że Kumok nie chce już dłużej walczyć. Że jej organizm nie ma już siły i zaczął się wyłączać. Marcin pocieszał mnie, że może po prostu jest zmęczona tymi ciągłymi badaniami i jeżdżeniem po weterynarzach. I żeby dać jej spokój. Poczekać. Zaufać. Tymczasem ja rozpaczałam.

Próbowalismy dostać się do jakiegoś specjalisty, bo zwykli weterynarze już dawno przestali sobie radzić z Kumokiem i jedyne, co zazwyczaj mają jej do zaproponowania, to uderzeniowa dawka sterydów oraz kroplówka. Niestety obie formy „leczenia” są wykluczone w przypadku Kumoka. Poza tym, co niby mamy teraz „leczyć” – skoro wszystkie badania są w normie?!!

Więc czekaliśmy. Dzień, drugi, trzeci. Niestety nie popisałam się spokojem i pozytywnym myśleniem. Całymi dniami ryczałam, żegnając się z moim ukochanym dzieckiem. Zastanawiałam się, co mogło spowodować tak dziwną, uogólnioną reakcję całego organizmu. Przecież nie wprowadziliśmy żadnych nowych leków, nic nowego nie jadła…

Tylko ta rana na plecach, którą według zaleceń dermatologa smarowaliśmy żelem z DMSO i maścią Argosulfan. DMSO śmierdziało zgniłymi jajami, ale pal sześć, skoro miało pomagać to niech jebie ile wlezie. Tyle że i oddech Kumoka zaczął cuchnąć siarkowodorem. I to mnie zaniepokoiło, choć w internetach pisało, że to normalne, a samo DMSO jest totalnie nietoksyczne, zdrowe jak mleko matki i pomaga na wszystkie choroby świata.

 

04:42 nie śpimy. stękamy i popiskujemy. boli brzuszek. czekam aż mi się Kumok spierdzi albo wybeka, żeby w końcu odgazować te biedne jelitka… Bo tylko taką nieprawidłowość stwierdziła gastrolog, u której byliśmy 2 dni temu.

Tymczasem Kumok była coraz słabsza. Pomyślałam, że może znów wzrósł jej amoniak we krwi (choć do tej pory na zwyżkę reagowała silnym pobudzeniem i drgawkami) i postanowiłam zadziałać standardowo, robiąc jej lewatywę z laktulozy. Kumok była tak słaba, że zamiast walczyć jak lew (co zwykle czyni w obliczu kaniuli w pupce) – teraz leżała bezwładnie, w ogóle nie zwracając uwagi na ten znienawidzony rytuał.

Na samoistne oczyszczenie jelit po lewatywie czekaliśmy prawie dobę, bo Kumok przecież nic nie jadła. Ale kiedy już to nastąpiło, Kumok poczuła się odrobinę lepiej.

Odstawiłam też DMSO, które zaczęłam typować jako winowajcę. Wyszorowałam też Kumoka pod prysznicem, żeby nie pozostawić żadnych resztek tego świństwa na jej skórze. I chyba właśnie od tego momentu bardzo powolutku Kumok zaczęła odzyskiwać siły.

Dzisiaj, kiedy jest już troszkę lepiej, zrobiliśmy badania krwi i w końcu doczekaliśmy się wizyty u naszej wspaniałej internistki-endokrynolożki. Ona też podejrzewa przytrucie DMSO, co jest ekstremalnie rzadką reakcją osobniczą. Na szczęście wątroba Kumoka dała radę, nerki też są bezpieczne. Dzisiaj bardzo boli ją brzuszek, jelita słabo pracują, musimy sprawdzić, czy trzustka za mocno nie oberwała.

Niestety lek, który Kumok dostała na przyspieszenie perystaltyki jelit – po konsultacji z kardiolożką – okazał się zagrożeniem dla jej serca, więc całe szczęście, że go nie podaliśmy.

❤️ No i tak. Walczymy. Jak nie urok, to przemarsz wojsk.

Trzymajcie mocno kciuki za Kumoczka!

 

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x