Kumok ma ostre zapalenie trzustki

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

Bardzo prosimy o kciuki i dobre myśli. Kumok ma ostre zapalenie trzustki. Szczęście w nieszczęściu, że nie wymiotuje i nie ma biegunki. Ale ból jest ogromny. Walczymy pod kroplówką.

 

 

Halloweenową noc pełną grozy, strachu, rozpaczy i najczarniejszych myśli spędzamy na podłodze w klinice weterynaryjnej.

 

 


1 listopada:

Wczoraj ok 22 był taki kryzys oddechowo-krążeniowy, że myślałam, że to koniec. Weterynarze zalecali zawiezienie Kumoka do szpitala całodobowego w Warszawie, bo nasza pruszkowska lecznicą pracuje tylko do 23.00. Ale powiedziałam, że nie zostawię ślepego, gluchego i przerażonego Kumoka samego na noc w szpitalnej klatce. I w końcu młody weterynarz z naszej lecznicy, cudowny człowiek, zaproponował, że zostanie na dyżur indywidualny przy Kumoku i że ja też mogę zostać. No i spędziłyśmy noc na podłodze w lecznicy, bo tylko tak Kumok uspokoiła się temperaturowo i oddechowo. Przespała spokojnie cała noc!!! Ja nie, bo trzymałam jej przy nosku rurkę z tlenem. Co godzinę zaglądał do nas lekarz, podawał leki, sprawdzał parametry. A do tego dzięki temu, że był tej nocy w lecznicy – o 4 rano uratował jeszcze sunię po porodzie ❤️
Dzisiaj cały dzień do 23.00 siedzimy w klinice, bo tu Kumok jest najbezpieczniejsza. Jest zabezpieczona przeciwbólowo, zaraz wjedzie kroplówka. Kumok zjadła malutkie śniadanko, więc to super objaw, że je i że nie wymiotuje.
Bardzo potrzebujemy kciuków i dobrych myśli ❤️

 


🖤 1 listopada godz. 21:18. Kumok spokojnie drzemie, na lekach przeciwbólowych, pod kroplówką, walcząc z ostrym zapaleniem trzustki. Leżę obok niej, na podłodze w lecznicy, nie śpię od ponad doby, trzymam nieprzerwanie rurkę z tlenem przy jej pyszczku. Boję się, ale wierzę, że da radę. Bo przecież zawsze dawała…

Jednak chwilę przed 23.00 Kumok postanawia, że jednak musi już iść…

 

🖤 Nie mogę w to uwierzyć… Przecież 30 godzin wcześniej trafiłyśmy do kliniki z bolącym brzuszkiem. Zaledwie kilka dni po tym, gdy okazało się, że guz nowotworowy zniknął, a serce jest w świetnym stanie. Przecież to był cud, a kardiolog z onkologiem stwierdzili, że Kumok jest po prostu niezniszczalna i „zapraszamy na kontrolę za 3 miesiące”. Przecież wszystko miało być już dobrze, badania krwi wzorowe, a z dnia na dzień zaczął boleć ją brzuszek. Po prostu bolał ją brzuszek. Doświadczona weterynarz w renomowanej warszawskiej klinice mówiła, że to zagazowane jelitka i żeby podawać Espumisan. A teraz nagle zapalenie trzustki i weterynarze z pruszkowskiej kliniki, którzy próbują ją ratować. Przecież za chwilę miała obchodzić 13 urodziny i jeszcze sobie trochę pożyć.

🖤 I nagle trzymam w ramionach jej martwe ciałko. Moje ukochane mopsie ciałko. Moje serce. Moje Słońce. Mojego Kumoka.

 

 

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x