Zazie dziś trochę gorzej, ale Czuczu wspaniale!

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

 

Mija właśnie rok od chwili, gdy Kumok zaczęła chorować… Dzisiaj jest ze mną słabo, smutno, źle. Kolejny przypływ bólu, żalu i tęsknoty za Kumokiem. Nie walczę z tym. Po prostu to przeżywam. Wiem, że minie. Choć teraz trzyma mnie w pełnym zanurzeniu, bez słońca i bez tlenu, na samym dnie czarnej dziury, to w końcu minie, przejdzie, przewali się ponad moim skulonym ciałem i głową schowaną w ramionach. Wystarczy nie panikować, nie rzucać się, nie szarpać się z tym ani nie sprzeciwiać. Niech sobie wybrzmi w pełni, aż w końcu ucichnie na kolejne kilka dni, może tydzień…

Wtulam się w moje Małe Czuczu, śpiące na poduszce z buzią Kumoka

 

Całując Czuczu, całuję też Kumoka. Wiem, że są w kontakcie.

 

Tymczasem życie toczy się dalej mopsim kurdupelkowym rytmem:


Czuczu bardzo, ale to bardzo chce zdobyć serduszko, akceptację i zainteresowanie Misia. Mocno wierzę, że w końcu mu się uda ;)

 

No bo co ja mogę ;) Przecież nie zmuszę 12-letniej Miszurek, żeby tańcowała z tym małym kulfonem…

Mogę tylko pilnować, żeby ten szczenięcy pokurcz nie uprzykrzał zanadto życia Misiowi,

 

której jednak należy się w tym wieku święty spokój, a nie walki MMA w klatce

Na szczęście Miszur nie wykazuje wobec malucha jakiejkolwiek wrogości – jest bardzo łagodna, pogodzona z obecnością Czuczu, pozwala jej przy sobie leżeć, przytulać się, a nawet włazić na siebie. Najgorsze jet to, że zupełnie nie broni się przed atakami Czuczełka, podczas których mała ją gryzie po łapkach i ogonie, zaczepia, próbuje tarmosić…

 

A ponieważ – jak wiadomo – milczenie nie oznacza zgody, staram się za każdym razem powstrzymywać Małe Czuczu przed tak intensywnym adorowaniem Misia…

Miszunia jest taka kochana, dobra, łagodna i… stareńka. Serce mi pęka, kiedy pomyślę, że ona też za jakiś czas dołączy do Kumoka w zaświatach…

 

I że przeminie w moim życiu ta cudowna era „Kumoka i Miszura”…

Rozpierdala mnie to na kawałki, nie umiem się z tym pogodzić, nie umiem myśleć o tym na spokojnie…

 

A tymczasem Małę Czuczu nażarło się, zsikało i trawi sobie w najlepsze:

To się nazywa pozytywne podejście do życia!

 

 

 

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

Obserwuj Mopsiki Zazie:
 
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x