Czego na tym blogu jeszcze nie było?

strona główna > codziennik
 
   

Chyba raka podstawnokomórkowego skóry.
Dlatego ziomeczki, badajcie się!

Wczoraj dostałam wyniki hist-patu. Jestem bardziej niż zaskoczona, serio.

Poszłam prywatnie do dermatologa z jakąś pierdółką, ale lekarka była na tyle przytomna, że sama zainteresowała się inną ZUPEŁNIE NIEPOZORNĄ zmianą na skórze i zdecydowała, że trzeba ją natychmiast wyciąć!

„Oeza, no dobra…” – pomyślałam i trochę mimo uszu puściłam jej opowieści o prawdziwej „epidemii” raka podstawnokomórkowego skóry, który dotyka coraz młodsze osoby – nawet te, które nie leżą plackiem na tropikalnych plażach ani nie podsmażają się na solarium. Ot, wystarczy choć raz w życiu – nawet w głębokim dzieciństwie – doznać oparzenia słonecznego!

I teraz pytanie, drogie pokolenie lat 80. – Kto w głębokim PRLu stosował filtry SPF, trzaskając się na heban na trzepaku pod blokiem lub na podmiejskich gliniankach? Dlatego idźcie się zbadać, serio! Zróbcie dermatoskopię i wytnijcie to, co lekarz uzna za stosowne.

Ja muszę się teraz badać co pół roku, mam jeszcze kilka zmian do wycięcia.

PS. Rak podstawnokomórkowy to nie czerniak, więc bez histerii. Jest złośliwy, ale bardzo rzadko daje przerzuty i przeważnie wystarczy go wyciąć z marginesem. I nie panikować!

PS2. Tak szczerze, to jest mi smutno. Bo zawsze byłam fizycznie zdrowa, a po odejściu Kumoka moje ciało zaczęło się sypać, chorować i rozpadać… W tym roku pozbyłam się macicy, teraz te zmiany na skórze, nawet dolną szóstkę musiałam zastąpić implantem!

Starość.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Nat

Olga, trzymaj się mocno! Jak to dobrze, że masz uważną dermatolożkę, ale wszelkich medycznych przejść i tak bardzo współczuję (tak mega szczerze, jak jeden człowiek z przejściami drugiemu).

Ronja

1,2 cm to nie taka znowu niepozorna… Brawa dla przytomnej lekarki – i dla Ciebie, że jednak nie olałaś!

Sypiąca się czy nie, wyglądasz mi na taką nie do zajebania ;) Ale rozumiem (i podzielam) ból, trudno się pogodzić z własną zużywalnością…

Scroll to top
2
0
Would love your thoughts, please comment.x