pytanie do tarota: SKĄD SIĘ WZIĘŁY WOJNY?

 

 

 

Z braku czasu na nowy post wklejam post sprzed roku z hakiem z takim oto przykładem optycznego odczytu kart tarota marsylskiego (i przy okazji informuję, że książka Graebera i Wengrowa zdążyła tymczasem wyjść po polsku jako „Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości” – polecam ją bardzo gorąco!):
Jak to ładnie wyjaśniają Graeber i Wengrow w „The Dawn of Everything”, nie ma powodu, żeby sądzić, że wojna leży w tzw. naturze ludzkiej. Przemoc, owszem, może i leży, jako że faktycznie trudno znaleźć społeczność, która w ogóle nie znałaby przemocy – ale wojna to co innego. Wojna wymaga dwóch konceptualnych tricków, które wcale nie są oczywiste i na które po prostu trzeba wpaść. Po pierwsze, potrzebujemy dwóch ściśle oddzielonych stron, a po drugie – społecznej zastępowalności, tzn. zasady, że każdy z członków strony przeciwnej jest równorzędnym celem ataku, niezależnie od tego, czy osobiście zrobił nam albo któremuś z naszych coś złego czy nie. I tak np. trudno znaleźć dane wskazujące na występowanie wojen w materiałach archeologicznych starszych niż 10 tys. lat. A i później trafiały się społeczności, które wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie prowadziły wojen – prawie żadnych odniesień do wojen nie ma np. w sztuce minojskiej.
Stąd pytanie do tarota: SKĄD SIĘ WZIĘŁY WOJNY?
Talia marsylska CBD, tirage en ligne, wyciągnąłem 3 karty: TRÓJKĘ KIELICHÓW, UMIARKOWANIE i SŁOŃCE.
Tym, co od razu rzuciło mi się w oczy, jest rym optyczny między naczyniami na pierwszej i drugiej karcie. Na pierwszej są trzy naczynia, a drugiej – dwa. Innymi słowy: trzecie zostało wyeliminowane. A co się dzieje z dwoma pozostałymi? Dwa pozostałe łączą swoje płyny, co jest oczywistą wizualną metaforą aktu seksualnego. W wojnie – bo o nią pytamy – chodziłoby zatem o eliminację części populacji z puli genetycznej. Na trzecim obrazku widzimy dwójkę identycznych dzieci odgrodzonych przed niepożądanymi wpływami murem. Wszystko to układa się w spójną historię: definiujemy jakąś cechę jako niepożądaną, więc żeby wyeliminować ją z puli genetycznej, wydajemy wojnę jej nosicielom, a po udanej eksterminacji możemy bez zakłóceń płodzić dzieci pasujące do wzorca rasy. Nawiasem mówiąc, taki scenariusz może tłumaczyć różnicę między dzisiejszą względną jednorodnością genetyczną ludzi a bogactwem form występującym jeszcze kilkadziesiąt tysięcy lat temu (vide np. hobbici z Flores). Tak czy owak, faktycznie ma tu sens i ścisłe rozdzielenie grup wedle kryterium posiadania/nieposiadania danej cechy, i owa społeczna zastępowalność. Oczywiście z historii wiemy, że wojny toczono z najróżniejszych powodów – ale pytanie dotyczyło genezy. Kiedy wynalazek się przyjął, można go było stosować w oderwaniu od pierwotnych założeń.
(Na obrazkach widać pojawia się jeszcze jeden niepokojący motyw: dwa naczynia na środkowej karcie są trzymane przez skrzydlatą istotę, a hodowli jednorodnych genetycznie dzieci na trzeciej karcie dogląda świetlista kosmiczna twarz. Czyżby za wszystkim stali jacyś pozaziemscy overlordowie? Bogowie? Coś takiego sugeruje np. Biblia – wszystkie wojny, ludobójstwa i potworności są tu faktycznie inspirowane przez Jahwe. To niewątpliwie skłania do zastanowienia.)

 

 

 


 

Szukasz rozwiązania problemu? Nie wiesz, na którą z opcji się zdecydować?
Chcesz wiedzieć, co się szykuje w twoim życiu? Na czym warto się skupić? Na co uważać?
Zadajesz sobie w głowie jakieś pytanie i nie umiesz na nie znaleźć odpowiedzi?
ZAPYTAJ KART TAROTA!

TAROPLAN Jestem doświadczonym tarocistą, znawcą historii i ikonografii kart tarota oraz tradycji i metod ich odczytu (Etteilla, Eliphas Lévi i Papus, Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku, A.E. Waite i Aleister Crowley, Eudes Picard i tzw. szkoła hiszpańska, Timothy Leary, odczyt metodą optyczną w stylu Itala Calvina i Enrique Enriqueza).

 


 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x