słabość chwilowa.

od rana układam do-mi-no z kawałków Pustek. wychodzi mi całkiem nieźle.
zapełniam nimi całą wolną (czaso)przestrzeń tak,
by na nic innego nie starczyło już miejsca.

męczę się kiedy męczę się kiedy
męczę sie kiedy męczę się kiedy
męczę sie kiedy męczę się kiedy
męczę sie kiedy męczę się

kiedy zaczynam zaczynam zaczynam zaczynam
zaczynam zaczynam zaczynam
kiedy zaczynam zaczynam zaczynam zaczynam
zaczynam zaczynam zaczynam

kiedy męczę się kiedy męczę się
kiedy męczę się kiedy męczę

[tak bliskie, że mogłabym ten fragment wytatuować sobie na klacie
i śpiewać codziennie jak mantrę podczas mycia zębów.
to fenomenalne, że wszystko, ale to absolutnie wszystko
potrafię uczynić torturą]
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x