wygląda na to, że społeczeństwo, a przynajmniej ta jego zła i plugawa część,
do której mam czelność i przyjemność należeć
po wyborach oszalała ze szczęścia. zaczęło się w poniedziałek, od samego rana –
wchodzą do redakcji, od progu drąc radośnie ryje. ćwiczą ciosy karate na korytarzu.
wespół z dyrekcją niechcący tłuką z hukiem wielką antyramę i uciekają do windy.
śmieją się dziko i podskakują. wylewnie okazują sobie uczucia i inne takie.
omat-koko-chana.
do której mam czelność i przyjemność należeć
po wyborach oszalała ze szczęścia. zaczęło się w poniedziałek, od samego rana –
wchodzą do redakcji, od progu drąc radośnie ryje. ćwiczą ciosy karate na korytarzu.
wespół z dyrekcją niechcący tłuką z hukiem wielką antyramę i uciekają do windy.
śmieją się dziko i podskakują. wylewnie okazują sobie uczucia i inne takie.
omat-koko-chana.
ale w sumie czemu się dziwić, przecież w zwycięskiej mowie donnald tusk
ogłosił narodowi, że najważniejsza jest MIŁOŚĆ, yeah!
love, peace and LSD w wodociągach miejskich!
let’s get this party started!
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl