ultra rapid cycling

przedwczoraj chciałam umrzeć, dzisiaj jestem szczęśliwa i znów mogę wszystko.
jak długo tym razem? nie wiem, możemy obstawiać. przyjmuję zakłady.

zaz

a) rozpocznę budowę kolejnej planety wypełnionej lalkowymi mikroświatami,
a następnie padnę gdzieś pod stołem z piłą i obcęgami w dłoni
b) podejmę się napisania 7-tomowej powieści kryminalnej, a po miesiącu oznajmię wszystkim,
że jednak jestem do niczego i powinnam raczej jeździć na szmacie po szkolnym korytarzu
c) postanowię wrócić do zawodu i jako copywriter zawojować branżę reklamową,
a następnie zapomnę o deadlinie zleconego projektu
d) rozjebię cały dom od podłogi po sufit, bo właśnie mam genialny pomysł na generalne porządki,
przemeblowania i modernizacje, po czym wpadnę gdzieś za szafę, zasnę i obrosnę kurzem

ups_downs

Z dołu do góry, z góry na dół
Z ciemności w słońce, z ciszy w krzyk
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie
Miraż tworzenia, złuda istnienia
Im wyżej skaczesz, tym bliżej dna.
W końcu zmęczony, bez sił i ochoty,
Bez domu i imienia, w kanale zapomnienia
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie…

 

 

Syd powtarza: “pamiętaj, bierz tylko jeden dzień dziennie, więcej nie dasz rady”
co znaczy, bym po prostu – w chwilach, gdy czuję się dobrze (och! dobrze to za mało powiedziane,
ja po prostu śpiewam i unoszę się 30 centymetrów ponad chodnikami) –
nie porywała się z motyką na Słońce, bo zjara mi skrzydełka i poparzy dupę.
ja wiem, wiem. ale to trudne, kiedy chce się latać.
do tej pory nauczyłam się tylko, że nie wolno – absolutnie nie wolno! –
w fazie euforycznej podejmować żadnych decyzji finansowych.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
unh0ly

finansowych decyzji nie polecam tez na kacu – wystarczy spłukana współlokatorka z głosem jak rak przydatków i człowiek lżejszy o cztery stówy dla samego luksusu nie słuchania skrzypiącej cipy. Lata minęły – ból pozostał.

jasminowasia

ja to wszystko wiem, uściski

szynka

Myślisz że to rapid cycling? Czy po prostu alleviated depression? Sama się nad tym czasami zastanawiam, bo też miewam lepsze i gorsze dni. W tych lepszych dniach również zaczynam pisać powieść która zrewolucjonizuje świat, a w gorszych myślę, że to bez sensu bo i tak nikt jej nie opublikuje. To wychodzi inherentny brak pewności siebie, czy wahania nastroju?

Scroll to top
3
0
Would love your thoughts, please comment.x