2002-09-03
Wrócił. Przyjechał. Jesteśmy razem. Znów głębiej oddycham, lepiej śpię, jem i śmieję się.
Trochę mnie przeraża to „narkotyczne” uzależnienie od K.
Albo naprawdę jestem tak pusta, że nie ma mnie bez niego, albo to naprawdę wielka miłość.
Albo i jedno, i drugie.
Tylko czemu nie jestem szczęśliwa? Czego mi brakuje?
Przecież jest dla mnie wszystkim. Niby jest dla mnie wszystkim…
Trochę mnie przeraża to „narkotyczne” uzależnienie od K.
Albo naprawdę jestem tak pusta, że nie ma mnie bez niego, albo to naprawdę wielka miłość.
Albo i jedno, i drugie.
Tylko czemu nie jestem szczęśliwa? Czego mi brakuje?
Przecież jest dla mnie wszystkim. Niby jest dla mnie wszystkim…