rozpaczliwe i atawistyczne pragnienie przepieprzania czasu doprowadziło
mnie na skraj absurdu.
bo o ile w ramach nic-nie-robienia obsesyjne przesłuchiwanie nowych albumów
adele, duffy, portishead i goldfrapp można jeszcze zaakceptować,
o tyle kompulsywne pranie zimowych kurtek na 40 stopni z wirowaniem
przekracza już zdrowy rozsądek. tak, mój też.
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl