co jest, do cholery? przecież to jeszcze nie czas na pms. może to kwestia cisnienia, może to niekorzystny biomet
albo burza, która czai się tuż za horyzontem. mniejsza o to. wychodzę do toalety, żeby nie płakać przy biurku.
nie, nic mi nie jest. nic się nie stało. wszystko gra. ja też. że jest dobrze. no niby jest. ale nie dziś.

trzy kroki do przodu. i jeden do tyłu. i znów dwa do przodu. mozolnie. uparcie. codziennie.
w milczeniu. ze śmiechem. w tańcu. z zaciśniętymi pięściami. z nadzieją. i kamieniem pod sercem.
nauka chodzenia. bez trzymanki. bez ramienia, do którego można się przytulić i zasnąć. albo rozpłakać.
bez planów na wspólną przyszłość i pomysłu, co dziś na obiad. bez tęsknot i bez oczekiwań.

nikomu nie jestem nic winna.
nie muszę wybaczać.
nie muszę pamiętać.
nie chcę.

"

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x