trzy oblicza ewy.

przyszłam tu tylko na chwilę, żeby dać świadectwo. jestem tak koszmarnie zmęczona i sfrustrowana,
że sama sobie zaczynam już współczuć. ale spokojnie. jutro idę tam po raz ostatni.
dzisiejsza scena ostatecznie przekonała mnie, że to ja stoję po jasnej stronie (nie)mocy.
bo jeśli ktoś o godzinie trzynastej miesza mnie z błotem, a już o szesnastej publicznie i czule ściska,
wręczając prezent – to jestem więcej niż pewna, że klasyfikacja ICD-10 ma na to odpowiedni podpunkt,
gdzieś pomiędzy F00 a F99. jedyne co mogę zrobić, to współczuć. bo przecież o swoje walczyć nie wypada.
ale przynajmniej mam czyste sumienie, że spróbowałam.
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x