rację miał nasz Doktor Dolittle, który przekonywał mnie, że wbrew temu, co wyczytałam w internecie
na temat mozolnej rehabilitacji, przemywania jodyną, podawania soli trzeźwiących, terapii biomagnetycznej i hipnozy –
mój Mopsi Pierożek dojdzie do siebie po upływie doby, a ja sama zapomnę, że w ogóle była jakaś operacja…
15 godzin po operacji Gruba Myszka Mamusi snuła się smutna jeszcze z kąta w kąt, nie mogąc znaleźć sobie miejsca…
36 godzin po operacji odzyskałam mojego Rozbójnika – tutaj właśnie niechętnie wyłazi spod stołu, gdzie próbowała zeżreć klapek
jest bardzo niezadowolona, że się czepiam. mówi, że jest pod ochroną, bo cośtam… operację miała. i w ogóle.
po czym gna na złamanie karku za piłeczką, wskakuje na kanapę, zeskakuje, robi salto w powietrzu i kopie mnie w nos z półobrotu.
jaką operację…??!! ;)
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl