strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
poranna mopsia rozgrzewka – jeszcze w łóżeczku – wygląda mniej więcej tak:
potem mopsy rozkręcają się na dobre i przez godzinę w domu nie słychać nic
prócz łomotu grubych szkitek o podłogę, albowiem trwa wielka gonitwa pardubicka
ze skakaniem przez przeszkody i powalaniem przeciwnika na ziemię
celem wytarmoszenia go za ogon lub ucho. do tego dyszenie, sapanie, pierdzenie i bekanie.
mops sam się nie uspokoi, albowiem jest małym głupim prosiaczkiem na baterie duracell.
prócz łomotu grubych szkitek o podłogę, albowiem trwa wielka gonitwa pardubicka
ze skakaniem przez przeszkody i powalaniem przeciwnika na ziemię
celem wytarmoszenia go za ogon lub ucho. do tego dyszenie, sapanie, pierdzenie i bekanie.
mops sam się nie uspokoi, albowiem jest małym głupim prosiaczkiem na baterie duracell.
muszę wtedy wziąć sprawy w swoje ręce. trochę to trwa.
ale po kwadransie Kumok i Miszur prezentują się tak:
Kumok dokonuje szybkiego resetu i zapada w fazę REM, zaś Miszur mruga oczkami i udaje niewiniątko, obmyślając w główce wielkości kalarepki
kolejną wyprawę zwiadowczą, zintegrowane działania zaczepne bądź eksperymenty behawioralne na Kumoku.
kolejną wyprawę zwiadowczą, zintegrowane działania zaczepne bądź eksperymenty behawioralne na Kumoku.
– Nie mam czasu, robię sobie miejsce na obiad…
– Powiedz temu małemu kulfonowi, że jak się tylko zbliży, to jej te krzywe kopytka poprzetrącam i ogonek urwę…
– Mifurek, siama, nik nie lubi małej… Chies mały jeft… Płakuta fobie chies… Ja jeftem sioftra sisiwana, a nie kujfon…
Nie ujiwaj gognka mji… – dziamga spłakana Miszur.
Nie ujiwaj gognka mji… – dziamga spłakana Miszur.
Miszurek i cała kolekcja jej szczeniaczkowych smuteczków oraz 1000 pomysłów na zagospodarowanie następnych 5 minut
– Occep siem, ja jesce nic nie zlobiłam!!!
ale zaraz zrobisz. i znowu będzie polka-galopka.
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl