rdza.

są dni, kiedy po prostu nie umiem/nie mogę ruszyć z miejsca. wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku, a mimo to
siedzę oddzielona od świata grubą dźwiękoszczelną szybą. i nic nie mogę. nic.
wszystko mam poukładane w głowie. niemal widzę, jak wstaję, idę, dzwonię, rozmawiam, piszę, przemieszczam się.
metodycznie, od punktu a do punktu b, bez problemu. bo przecież wiem, co robić. jak robić. oraz po co.
zmuszam się. próbuję. wykonuję kilka niepewnych i niezgrabnych ruchów, po czym cofam się i zamykam w sobie.
w taki dzień jak dzisiaj słowa więzną mi w gardle, a dłonie bezwiednie i ciasno oplatają ramiona,
tak by nie dotarł do mnie nawet najmniejszy skrawek rzeczywistości. jestem szczelna. nienaruszona.
ale wcale nie bezpieczna. wręcz przeciwnie.

toż to zwykły lęk rudą warstwą wżera się.
korodujesz dzień za dniem.

myślę, że jestem dla siebie zbyt łagodna, za bardzo pobłażliwa.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka

Mija mi trzeci miesiąc jak lekarz rodzinny kazał mi się zgłosić do specjalisty… a mi wiecznie nie po drodze…myślałam że samo przejdzie…siedzę w pracy a łzy mi same lecą po policzkach…podziwiam Cię za odwagę i za to że radzisz sobie z tym świetnie , ja to o tym nie potrafię nawet myśleć a co dopiero mówić…

ACTIMELA

Ja tez tak czasem mam i tylko jedna jest na to rada: przeczekac…

Mlang

Jak cudownie ze ja nie mam takich problemów. Każdy dzień jest boski i pełen perspektyw. Dzisiaj np wpadlam na sushi do galerii krakowskiej i kogo widza me cudnie oczeta? Stara Li z jakimś męskim ciachem! Wow!
Gdyby była sama podeszlabym i się grzecznie przywitala. Muszę dodać ze Li jest szalenie atrakcyjna kobieta. To tyle….w skrócie. Zastanawiam się poważnie nad swoim własnym bogiem. …

Anonimowo

zastanów się nad swoim bogiem…
może czas zmienić wyznanie

tilua

wiesz, ja jestem odwrotnością: już pralka się kończy prać, całe osiedle odśnieżyłam, pies, dziecko, to, tamto, bieżnia, szmata, ferie, śnieg, ale w sumie to i tak gówno z tego wszystkiego. szklana ściana może być też w środku człowieka. tyle że rumieńce mam od tego machania łopatą.

ze mną ;)

A ja myślę, że jest dokładnie ODWROTNIE: jesteś dla siebie za surowa, popełniasz samobiczowanie za każdą obniżkę nastroju, zamiast pozwolić sobie na gorszy czas! I dlatego życzę Ci w nowym roku wiele wyrozumiałości dla siebie samej!

MW

Trafiasz w punkt. Napisałaś o mnie przed rokiem, nawet podkład muzyczny się zgadza. Dziś cieszę się, że mogę przemieścić się/dzwonić/rozmawiać, ale mam świadomość, że to stąpanie po kruchym lodzie. Ponoć nawroty depresji są za każdym razem silniejsze.
Przepraszam, że napisałam o sobie, o Tobie nic mądrego nie napiszę, bo nie wiem.

Scroll to top
7
0
Would love your thoughts, please comment.x