strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
w tym roku wakacje spędzamy na Ochocie – w Posłańcu i na północnym balkonie:
chłodna bryza pośród gorących mas sierpniowego powietrza. i wierzgający Kumi-prosiaczek,
który przed chwilą koniecznie i absolutnie musiał wpakować się na kolanka mamusi…
a teraz natychmiast musi z nich zejść, bo ma mnóstwo ważnych spraw do załatwienia
ale nie ma lekko – prosiaczku, zostajesz!
no więc się prosiaczek sadowi, kokosi, ugniata i posapuje
i dziob! zarył dziobem w mamusię…
i pracowicie, milimetr po milimetrze, raz przy razie – lizu, lizu, lizu, lizu…
bo higiena osobista jest najważniejsza!
każdy ludź musi wonieć mopsikiem!
bo w tym domu rządzi mopsik!
Kumuś. rzecz jasna.
no bo kto inny?
no chyba nie Miiisuuur?
Miszur wietrzy swój cieplutki pachnący brzuszek oraz stópki chrupeczkowe…
a Zazie szlifuje laleczki pod czujnym okiem Kumoka
♥ Mommy’s Little Helper ♥