MOPS DO ADOPCJI: prześliczna Elfinka szuka kochającego domu

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Ta prześliczna mopsia buzia z czarnymi jak węgielki oczkami miłośnie wpatrzonymi w człowieka to Elfinka

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

ta cudna 6-letnia mopsiczka (równolatka Kumoczka!) od maja przebywa w warszawskim domu tymczasowym
i bezskutecznie szuka stałego DOMU, a w nim kogoś, kogo mogłaby pokochać całym swoim mopsim serduszkiem.

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Elfinka jest spokojna, radosna, przyjazna, spragniona dotyku i przytulania – prawdziwe 100% mopsa w mopsie ♥
Dlaczego więc nikt jej nie chce od tylu miesięcy?

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Otóż Elfinka nie jest i – mimo swych szczerych chęci – nigdy nie będzie mistrzem biegów przełajowych ani skoków z piłeczką.

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Choć jej przednie nóżki mają ochotę brykać, to niestety tylne kopytka odmawiają posłuszeństwa z powodu spondylozy –
nieuleczalnej zwyrodnieniowej choroby kręgosłupa i krążków międzykręgowych.

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Spondyloza powoduje niedowłady tylnych nóżek, problemy z chodzeniem oraz utrzymywaniem równowagi.

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Jednak Elfinka ze swoim optymizmem, radością życia i pozytywnym nastawieniem do świata
wydaje się zupełnie nie przejmować swoją niepełnosprawnością!

 

Patrzcie, jak wspaniale sobie radzi! :)))

 

ile w niej radości i mopsiego entuzjazmu!

 

ta mopsia dziewuszka po prostu kocha życie! :))

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Choć spondyloza jest chorobą nieuleczalną (lecz niezagrażającą życiu),
to komfort codziennego funkcjonowania Elfinki można poprawić na wiele sposobów…

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Na przykład:
– podając pod kontrolą weterynarza niesterydowe leki przeciwzapalne
– włączając do diety suplementy (glukozaminę, chondroitynę) oraz witaminy z grupy B
– stosując w miarę możliwości fizykoterapię, laseroterapię, hydroterapię, leczenie prądem stałym

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu

Przebywając w domu tymczasowym u Agnieszki ze Stowarzyszenia “Mopsy w Potrzebie”,
Elfinka została gruntownie przebadana przez specjalistów oraz przeszła wstępną rehabilitację (fizjoterapia, laser, magnetoterapia).

 

 

mops_do_adopcji_mopsy_w_potrzebie_elfinka_16

Elfinka – na wypadek “gorszych dni”, które czasem mogą się zdarzać – ma już zakupiony przez “Mopsy w Potrzebie”
specjalny psi wózeczek inwalidzki, dzięki któremu będzie mogła całkiem sprawnie się poruszać.

 

 

Na takim wózeczku dziarsko zasuwała nasza znajoma mopsiczka Balbinka, która doznała paraliżu tylnych łapek

 

 

wozeczek_dla_psa

Innym sposobem na niepełnosprawnego mopsika w wersji mobilnej jest spacerówka, którą z kolei my same zakupiłyśmy kilka lat temu
ze względu na chwilowe paraliże tylnych łapek Kumoka. I choć leczenie odniosło pozytywny skutek, to nadal zdarza się,
że Kumciu ma gorsze dni i zaczyna utykać na tylne nóżki – wtedy wózeczek jest idealnym rozwiązaniem!
Pakujemy ją do spacerówki, wieziemy do parku i wysadzamy na trawie, oszczędzając jej tym samym pokonywania całej trasy pieszo.

 

 

mops_do_adopcji_mopsy_w_potrzebie_elfinka_17

Nie da się ukryć, że Elfinka przez swoją chorobę wymaga specjalnej i troskliwej opieki,
gdyż  wtórną konsekwencją spondylozy są problemy z nietrzymaniem moczu.

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu
Mówiąc wprost – zdarza jej się nie dotrwać  do spacerku i po prostu załatwić swoje potrzeby w domu :)

 

10317824_870021473014682_793002548745949093_o

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu
Jeśli na wieść o mopsich siuśkach lub kupkach na podłodze ogarnęło Was przerażenie,
to muszę Was zmartwić – nie powinniście mieć mopsa.
Nigdy! Żadnego! Nawet najzdrowszego na świecie!

 

 

 

mops do adopcji, mopsiczka Elfinka, Mopsy w Potrzebie, przygarnij mopsa, mopsik szuka domu
Dlaczego?
Bo każdy właściciel mopsa – niezależnie od jego wieku, płci, stanu zdrowia czy usposobienia  –
musi być z siuśkami i kupami za pan brat!
I to niekoniecznie tymi, które sprząta z osiedlowego trawnika. Niestety.

 

Mopsy mają to do siebie, że od czasu do czasu – nawet przy najlepszych wiatrach i pięciu spacerach na dobę –
muszą, no po prostu muszą zrobić nam jakąś niespodziankę.

pug_shit_on_carpet

i kłamie ten, kto twierdzi, że jest inaczej!

 

 

na dowód przedstawiam kilka faktów:

kumok_i_miszur

KUMOK – dwa dni temu cichaczem zeszczała się na beanbag, w którym sobie potem leżała jak gdyby nigdy nic,
a ja dziwiłam się, co tak wokół wali szczochem…
MISZUR – zaraz po naszej przeprowadzce na Ochotę całymi tygodniami szczała nam na kanapę,
a ja nie nadążałam z praniem, suszeniem i wietrzeniem.

Ponadto Miszur codziennie – powtarzam: codziennie, od lat – robi nocą wielką KUPĘ na podłogę, w garderobie lub przedpokoju.
bo tak. nie inaczej. spacer nie spacer, kupa jest zawsze. na podłodze. na dzień dobry.

Zdradzę teraz nasz kolejny słodki sekret:  mamy w domu kuwetę. taką jak dla kota, tylko ze trzy razy większą.
powód? Kumok i Miszur odmawiają spacerów, gdy na dworze pada deszcz lub jest mróz. po prostu nie wyjdą.
gdy próbujemy je wynosić, Miszur robi w tył zwrot i ucieka do klatki schodowej,
a Kumok usiłuje podnieść wszystkie kopytka naraz, skutkiem czego przewraca się widowiskowo w śnieg lub kałużę.
i co mamy zrobić? nic.
podczas niesprzyjających warunków pogodowych Kumok i Miszur załatwiają się w kuwecie wyłożonej podkładami pieluchowymi Seni,
a my pokornie sprzątamy mopsie szczyny i klocki, myjemy podłogi oraz regularnie szorujemy kuwetę, która bynajmniej nie pachnie fiołkami.

nasze mopsy nie są wyjątkiem.
znacie Bułeczkę, drodzy Czytelnicy bloga Zazie, prawda?

buleczka

Bułeczka akurat nie szcza, ale za to lubi sobie podjeść. może być cudze.
ale najbardziej lubi swoje, zrobione w skupieniu w domowym zaciszu.

 

z kolei jej siostrzyczka Buba (adopcyjne dziecko z Mopsów w Potrzebie)

nie uznaje „treningu czystości” i mimo swego dorosłego już wieku sika gdzie popadnie,
tak z 15 razy dziennie. akurat tam gdzie stoi. na nic częste spacery, nagrody, behawioryści.
po prostu sika wszędzie. a najbardziej lubi w domu. i jakoś wszyscy żyją ;)

trzecia z siostrzyczek – Nindża – ta z wodogłowiem, bez oka i z połową mózgu:

najbardziej lubi… srać w locie, biegnąc jak torpeda przez całe mieszkanie.
słabo? ;)

tyle tytułem dygresji pt. „kochaj mopsa swego wraz z siuśkami jego”

 

naprawdę nie trzeba się bać wizji Elfinkowego „nietrzymania moczu”.
sprawę rozwiąże – prócz mopa i płynu do podłóg (jak w każdym szanującym się mopsim domu) –
psia pieluszka:
pug_diaper

 

 

a gdyby jej przyszłemu domowi towarzyszył najmniejszy nawet ogródek,
który Elfinka mogłaby często odwiedzać…

mops_do_adopcji_mopsy_w_potrzebie_elfinka_15

… problem niekontrolowanych siuśków zostałby idealnie zminimalizowany :)))

 

 

Tak więc, Kochani, intensywnie i desperacko szukamy
KOCHAJĄCEGO i TROSKLIWEGO DOMU dla Elfinki !!!

– udostępniajcie proszę tę notkę (przyciski do share’owania na portalach społecznościowych są umieszczone poniżej wpisu)
– polubcie facebookowy profil Stowarzyszenia MOPSY W POTRZEBIE

elfinka

Elfinka to czuła, wspaniała i radosna dziewczynka, która bardzo pragnie miłości i domowego ciepła.

Ankietę przedadopcyjną Stowarzyszenia „Mopsy w Potrzebie” możecie pobrać z poniższych linków:

ANKIETA PRZEDADOPCYJNA  (plik .doc)

ANKIETA PRZEDADOPCYJNA   (plik .pdf)

a po wypełnieniu przesłać ją mailem na adres:

mopsywpotrzebie@wp.pl

 

Wierzę, że Elfinka znajdzie w końcu spokojny, troskliwy i kochający DOM,
a swojej nowej Rodzinie odwdzięczy się najpiękniejszą mopsią miłością!

keep-calm-and-love-pugs-19

 

a w ramach „niesmacznej” zabawy i epatowaniem „mopsim poczuciem humoru”
proponuję w komentarzach pod notką opisywać co lepsze „numery”,
które na co dzień serwują nam nasi (nie tylko mopsi) milusińscy! :))

przyznajmy to głośno – psie siki/kupy/wymioty to nasza codzienność ;)))

 

ja zaczynam – w komentarzach!

 

 

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

21 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sławek

Słodki psiak życzę jemu żeby znalazł kochających ludzi.

http://kasandra.com.pl/

Robakoska

Moja Parówka zawsze wali bączyska pod mój nos, jak leżymy sobie na łóżku i oglądamy filmy. Nawet się nie spodziewasz, nie znasz dnia ani godziny… aż z Parówkowego kupra pójdzie taka szpryca, że w oczy szczypie i trzeba otwierać okno ;_;”. Nie usłyszysz, ale zawsze poczujesz. Jak się kapnie, co się stało i że ja wiem, to odwraca łeb w moją stronę ze spojrzeniem nieskażonym myślą i miną „No przecież to nie ja…”.

a.kocica

Mój kotek codziennie walił kloca do wanny. A jeśli złośliwie nalaliśmy mu wody do wanny to do umywalki, a jeśli złośliwie nalaliśmy mu wody do umywalki to pod wannę, a jeśli złośliwie zakleiliśmy mu wlot pod wannę to obok wanny. Siki – prosz – do kuwety, ale kupa do wanny! W końcu się poddałam i pozwoliłam mu defekować wedle życzenia, wychodząc z założenia, że czemu nie, w końcu wannę dużo łatwiej zdezynfekować niż np. pierzynę.
Dalej kochałam, jak swojego, acz codzienny kloc kładł się cieniem na naszej relacji.
Problem rozwiązał się dopiero, gdy kotek zwiał przez uchylne okno, skutkiem czego zaczeliśmy go wypusczczać na miasto. Obecnie produkty przemiany materii wynosi z domu, hosanna! Chwała mu za to, bo słyszałam o takich, co jedzą na mieście i pędzą na chatę.
Teraz co prawda jest to kot doskonały, ale nawet gdy nim nie był, dawało się tę sytuację jakoś rozchodzić. Słowo.

Marta

Nasza jednooka Pufcia (adoptowana 9 lat temu) czasami cichaczem w łazience przy sedesie zostawi prezencik ale później bardzo się tego wstydzi. ;)) miałam już kilka psów (wszystkie dożyły sędziwych lat) ale Pufcia to najlepszy piesek jaki mógł nam się zdarzyć mamy wielkie szczęście ;))))

martunia

Mops na wózku to nic strasznego. Dodatkowo odpowiednio przygotowany wózek pozwala pieskowi ćwiczyć łapki :)
Mój mopsik jest wesoły chociaż niestety często robi kupę w domu.

foksal

dlatego nie przepadam za grzebaniem w genach, nawet jeśli jest to tylko kontrolowany rozród w celu tworzenia ras i zachowania ich czystości…
zdaje mi się, że nie ma rasy bez chocby jednej typowej choroby, która na pewno wystąpi.
wolę psy kundle i koty dachowce, aczkolwiek wiele ras wśród różnych gatunków zwierząt mnie zachwyca swym wyglądem, np. husky, norweskie leśne, myszki japońskie.
jednak dla samych zwierząt byłoby lepiej, gdyby mogły rozmnażać się bez ingerencji człowieka. wtedy natura sama by eliminowała choroby.
no, ale tak trudno się oprzec pokusie stwarzania.
sama bym chciała mieć małą syjamską przyjaciółkę dla mojego rudzielca, mea culpa.
zresztą! czytałam, że nawet rudzielce z piwnicy są narazone na nowotwory, bo ruda sierść jest sprzężona z jakimś tam wadliwym genem i jeśli taki rudzielczyk ma chocby kilka ciemnych włosów, to już jest oznaką, że kot będzie miał krótsze życie niż te o innym umaszczeniu. w przypadku śp. Miauczura sprawdziło się.
teraz mój Jonesy ma jeden czarny wąs, więc się zastanawiam, co to będzie…

Grażyna Romanowska

dobre

mallica

Zazie mam nadzieje ze nie skasujesz mojego komentarza i na niego odpowiesz. Czytam cie od dawna i bardzo lubie Twoj styl oraz to ze otwarcie piszesz o swoich problemach i nie boisz sie nazywac ich po imieniu. Ale mam diametralnie odmienne zdanie co do Twoich psich towarzyszy. Wiem ze mopsy sa strasznie kochane i uczuciowe ale sa tez okrutnie przez nas (ludzi) znieksztalcone przez wieki slekcjowanego rozrodu. Uwazam ze to troche egoistyczne miec psa (bo taki slodki) ktore cale swoje psie zycie w mniejszym lub w wiekszym stopniu cierpi. Te niedowlady nozek, braki oczu, dysplazja bioder a takze problemy trzymaniem moczu i ekskrementow sa rezultatem znieksztalcen w anatomii. Pisze to bez odrazy czy jadu – takie sa po prostu fakty. Zastanawiam sie czesto dlaczego wlasciciele mopsow (i innych psow majacych podobne probelmy) tego nie widza. Czy nie uwazasz ze najlepszym rozwiazaniem byloby agitowanie do zakonczenia hodowli mopsow? Rozummiem (i wspieram!) akcje zwiazane z adopcja psow ktore juz sie urodzily i ktorych nikt nie chce. Nie uwazam ze powinno sie je usypiac. To wspaniale ze sa ludzie ktorzy chca sie nimi zajac. Chodzi mi o zapobieganie dalszej hodowli. Jestem ciekawa jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Czy uwazasz ze mopsy powinny byc rasa dalej hodowana?

hana

Warto obejrzeć, dla mnie dość wstrząsający dokument na temat chorób poszczególnych ras psów.
https://myspace.com/bordercollie19/video/documentary-bbc-pedigree-dogs-exposed/44215931

Eliza Kos

Hana, dzięki za ten link. ten film jest wstrząsający.

hana

Zazie, oglądałaś film? Ciekawa jestem czy zweryfikował trochę Twoje spojrzenie na sprawę. Film został zrealizowany przez BBC i wywoływał ogromne społeczne poruszenie, po jego emisji BBC zaprzestało relacji z psich konkursów, a naciski opinii społecznej spowodowały jakieś zmiany legislacyjne dotyczące hodowli. Film pokazuje smutną prawdę o ludzkiej próżności i okrucieństwie. Jest też wątek o mopsach.

ola

Film wstrząsający. Pani rozmnażająca z pełną świadomością swojego championa ze zdiagnozowaną chorobą genetyczną odebrała mi wiarę w w to, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Przyjaciołom się takich rzeczy nie robi.

mallica

Dziekuje za odpowiedz :) Widzisz ja sie calkowicie z Toba zgadzam – mam takie samo podejscie do WIELU ras nie tylko do mopsow. Uwazam ze dopasowywanie na sile „idealnych” atrybutow danej rasy jest dosc makabryczna genetyczna rozrywka ludzi. Wiem tez ze kazdy pies moze zachorowac na jakakolwiek chorobe. Ale musisz chyba przyznac ze czestotliwoec wystepowania wymienionych przeze mnie dolegliwosci (co do oczu to chodzilo mi o wytrzesz badz wypadanie galki ocznej ze wzgeldu na zbyt plytkie oczodoly) jest u mopsow dosw wysoka. Nawet u tych z tych „dobrych” hodowli. Calkowicie sie z Toba zgadzm ze to co nalezy zwalczac to hodolwe nielegalne (i powinno sie je zwalczac ustawowo). Ja po prostu dodatkowo twierdze ze pewne rasy zostaly doprowadzone do takiego stanu ze na dobra sprawe wiele z tych psow cierpi i dlatego z etycznego punktu widzenia nie rozumiem dlaczego dalej sa hodowane. Co do dlugiej historii hodowli to jesli przyjzysz sie jak wygladaly mopsy (a takze bulteriery, rotwailery, dogi, owczarki niemieckie etc.) 100 lat temu a jak wygladaja teraz to zauwazysz roznice. W LEGALNYCH hodowlach selekcjenowane sa te cechy ktore ludzie uwazaja za „sliczne” i „kochane” jak ktorkie nosy i duze oczy oraz mocno skrocona kufe ktora powoduje ze mopsy tak fajnie sie „smieja” gdy otwieraja mordki.

mallica

Oj – wcisnelam publikuj za wczesnie-
Ale podsumowujac stwierdzam ze wlasnie w ostatnim stuleciu doprowadzilismy wiele ras do stanu w ktorym dogi zyja pzecietnie 5 lat. Mopsy czesto cierpia na rozne dolegliwosci zwiazane z kregoslupen oraz nieprawidlowa budowa czaszki, beagle maja padaczke etc. Konczac dodam ze uwielbiam psy i Twoje mopsy uwazam za przeslodkie i ciesze sie ze razem z Sydem tak sie nimi opiekujecie. Po prostu uwazam ze wpieranie hodowli przez nabywanie nowych zwierzakow (a wiec nie ratowanie i przygarnianie takich ktorych nikt nie chce) jest nieetyczne.

Foxy
kapibara

Moja Dzidzia defekowała w domu chyba z rok. Potem jakoś z tego wyrosła… Ale oczywiście wpadki się zdarzają,np.: pewnego ranka idę z nią na spacer, biegnie po schodach jak torpeda i już była w ogródku, już witała się z gąską,zostało jej ostatnie 8 schodków, nagle sie zatrzymała i postawiła kloca na półpiętrze! A dnia poprzedniego załatwiała się ok.24.00
No i oczywiście niech tylko ją dopadnie lekkie rozwolnienie -wali w domu i na nic nie patrzy.

Inne przykłady :
Do zeszłego lata w domu rodzinnym mieszkali Mat i Wafel.
Mat (jamnik) przez długie lata co rano stawiał kupę albo w kuchni pod lodówką albo pod samymi drzwiami od WC.A dlaczego? Bo lubił! Nawet jak się go wyprowadziło w środku nocy,to rano i tak wydusił chociaż mały boberek.Na starość posikiwał…

Za to Wafel (kundel w typie szpica miniaturki przygarniety z ulicy) nie posikiwał tylko lał na całego przez kilka lat aż do śmierci.

Trzeb być świadomym z czym się wiąże adopcja takiej chorej mopsinki,ale jeżeli ktoś nie ma obsesji na punkcie parkietu,to szystko da sie przeżyć! Domestos w dłoń i do przodu! A mopsia na pewno swoją piękną osobą odwdzięczy się za opiekę. :-)

Sylwia

nasze mopsio podsiuruje ubrania, które zwisają ze suszarki, a co, przecież skoro wiszą, to czemu nie ?:):)

Capra Ibex

Kochana Zazie, Ty to potrafisz napisać tak, że człowiek by adoptował i konia do kawalerki! Nieźle się uśmiałam! Ja mam koty, więc nie wiem czy mogę przyłączyć się do zabawy, ale chętnie poczytam historie innych. Mam nadzieję, że już wracasz do pisania bloga? Ja ze swojej strony nieśmiało proszę :)

P :)

Tak znamy TO doskonale!! :) Bo np. nie ma to jak wstać w środku nocy (bo samemu trzeba iść za potrzebą) i przejechać się na wielkiej Qupie na środku korytarza którą zostawił nasz ukochany mopsi sierściuszek :) tak poprostu… W końcu to sama przyjemność ;)

Scroll to top
21
0
Would love your thoughts, please comment.x