dwugłowa i głodna.

Od czasu do czasu czuję się strasznie samotna, ale jak zwykle walczą we mnie dwa ułomne wilki: ten, który chciałby wyjść do ludzi, albo chociaż z nimi pogadać – z tym, który chciałby ich wszystkich pożreć, a potem znów zaszyć się w swojej norze na końcu świata. I w spokoju trawić.   A poza tym...

odchudzanie Zazie nabrało tempa!

Tylko żebyśmy dobrze się zrozumieli: to nie tak, że nagle kilogramy zaczęły spadać jak szalone, o nie! Waga stoi, więc to ja musiałam przyspieszyć. Dieta i zastrzyki z liraglutydu niewiele dają, siłownia dwa razy w tygodniu też nie za bardzo – dlatego od jakiegoś czasu chodzę tam codziennie… Dzień w dzień wstaję o 5.30 i...

emeryckie życie Misia Miszura

  – Misiu Miszurze! A może spacerek? – Miś Miszur nie chce!   – Oj, chodź, Misiu Miszurze, będzie fajnie! – To się jeszcze okaże….   No i poszliśmy… MIś Miszur jest już stareńkim ślepaczkiem, więc na spacerkach dosyć ostrożnie eksploruje otaczającą go rzeczywistość   ale czyni to w pozie zwycięzcy i człowieka sukcesu, którą...

zmęcz. wręcz udręcz.

Wymęczyła mnie psychicznie ta jesień i zima, przedwiośnie też mnie męczy, bo sama ze sobą się szarpię, miotam i gryzę.   Staram się być cicho i przeważnie jestem,   z małymi przerwami na bezgłośny krzyk i wbijanie zębów w nadgarstek.  

Scroll to top