I tak oto wczoraj w godzinach popołudniowo-wieczornych, wraz z resztą populacji naszej błękitnej planety, doszliśmy do kresu internetu, stanęliśmy nad przepaścią i spojrzeliśmy w oczy tej strasznej pustce ziejącej krępującą ciszą i niewygodnym milczeniem. Chłodne powietrze październikowego wieczora gęstniało z każdym oddechem przerażonej gawiedzi.
Jeszcze przez chwilę trwaliśmy w tym pełnym niedowierzania osłupieniu, by z wolna – zrazu dyskretnie, a potem już na pełnej kurwie i bez najmniejszej krępacji – meblować się w innych, pokątnych i dawno zapomnianych rejonach wirtualu. Starsi nabożnie pocałowali klamkę Naszej Klasy, odklejeni od rzeczywistości boomerzy zaczęli gorączkowo szukać w czeluściach przeglądarek Grona i MySpace’a, a my sami – po cichu i niepostrzeżenie – wślizgnęliśmy się na stare konta Twittera, udając, że nie było nas tam zaledwie chwilę, a nie jakieś 10 lat z okładem. Ale owsianka z owocami i nowe gacie do jogi nie wyglądają na Twitterze tak samo dobrze, jak wiadomo gdzie.
– No w końcu! Miałam rację! – zarechotała diabolicznie Zazie, potrząsając trzecim i czwartym podbródkiem – Upadną fejsbuki, sczezną instagramy, a skruszeni internauci wrócą na blogi!
Ta, jasne.
Zazie, wstawaj, zesrałaś się!
https://sadgrl.online/newoldweb/manifesto_full.html
Nie mogłam nie podrzucić.
No przeciez jestesmy caly czas!
Uwaga! Komentuję 😁
Brawa dla pierwszej odważnej! <3