energetyczny firewall, czarujący pierdolniczek i Trylobit Mariusz

Powyginany w chińskie osiem, albo nawet dziewięć, dźwig za oknem wygląda jak dziecięca zabawka. Przypomina mi te łamigłówki z mojego ulubionego peerelowskiego czasopisma dla dzieci „Wesołe Minuty”. Połącz kropki. Od jedynki, drążącą linią do dwójki, potem do trójki i dalej – nieco krzywo, bo szukało się chwilę wzrokiem – do piątki i szóstki… Kurwa, a czwórka, gdzie jest czwórka? Jeszcze raz…

Połącz kropki. A dowiesz się, dlaczego w Pruszkowie – pod moim oknem – w Parku Potulickich, na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, pełnego drzew, rzadkich roślin i dzikiego ptactwa – powstaje mega blok, którego budowa doszczętnie zrujnowała okoliczny ekosystem.

Kropki połączone…?

Widzę, że tak.

To może jeszcze tylko przypomnę, dlaczego zdecydowałam się kupić akurat tutaj mieszkanie: o, właśnie dlatego…

Bo pod oknem miałam tak:

 

A teraz mam tak:

Czy mogę czuć się oszukana, rozżalona i wściekła?
No pewnie, że mogę, ale czy kogoś to obchodzi?
No pewnie, że nie!

 

Rozpaczliwie odgradzam się od tego roślinami i energetycznym firewallem:

Niby trochę pomaga, ale nie zmienia faktów:

Tak wygląda Czarna Dupa, w której się umeblowałam, niechcący przytrzaskując rękę drzwiami, a stopę komodą.

 

Pisałam już, że uciekam i zaszywam się w norze?


Pisałam, Nadal to robię.
Piszę i się zaszywam.

Oto mój czarujący pierdolniczek…

Rozglądając się po mojej pracowni, nadal nie wiem, czy bardziej siedzę w zielarni, świeczarni, wiedźmiej chacie, warsztacie majsterkowicza czy w domku dla lalek…

 

piołun. lubimy się.
mam całą wielką szafę ziół i kadzideł.

 

zielony kalcyt w dłoni, zielone geranium na parapecie, zielony dźwig za oknem.

kolekcjonuję minerały, meteoryty, skamieniałości i zwykłe kamienie…

 

próbuję zbudować samą siebie na nowo i od podstaw:

Pamiętam taką scenę z jednego z najpiękniejszych i zarazem najsmutniejszych filmów – „Ogród rozkoszy ziemskich” Lecha Majewskiego – ten moment, gdy Chris pokazuje Claudii, z czego składa się ludzkie ciało (06:2) prawie 20 lat temu rozerwał mnie na strzępy:

 


 

PS.  Gdy Ci smutno, gdy Ci źle – skamieniałego trylobita kup se…


[zdjęcie ze sklepu geologicznego]

 

Jestem bardzo podekscytowana i nie mogę się doczekać naszego pierwszego spotkania!
Myślę, że dam mu na imię Mariusz.
Trylobit Mariusz.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x