strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
Wygląda na to, że pierwsze lody zostały przełamane i Miś Miszur nie dostaje już palpitacji i szczękościsku na widok Małego Czuczu:
Maluch może i śmierdzi bobasem, ale jest cieplutki i mięciutki oraz fajnie grzeje Miszurkową pupkę ;)
No chyba że się akurat obudzi i zamiast grzania włącza mu się robienie kreta (albo raczej szczeniaczkowe „szukanie cyca”, do którego można by się przyssać!)
Nieporadne próby zaczepiania Misia Miszura nie przynoszą upragnionych efektów, ale dajmy im czas…
Brak zdecydowanej reakcji Miszurka zachęca Małe Czuczu do nieco odważniejszych gestów…
(w tzw. międzyczasie Czuczu zdaje się powoli jarzyć, o co chodzi z siusianiem na podkłady pieluchowe)
Małe Czuczu zmęczone nauką i samorozwojem uderza w kimonko na Matce Zazie zaprzęgniętej w specjalną uprząż z nosidełkiem dla mopsiego bobasa
Wspólnie z Czuczłem robimy PWIT Summit 2022
Czuczu jest konsultantem do spraw rozrywkowo-żywieniowych
Jednak szybko mu się to nudzi i przystępuje do swych codziennych rutynowych czynności:
Patrzcie, jakim jest małym gumiaczkiem, gdy fikołkuje z tej pryzmy! :D
A tu już tradycyjnie w swoim bobo-pierdolniczku:
No i z tego się składa życie szczeniaczka, który jeszcze jest zbyt mały na hasanie po podwórku
Jakie maleńkie kochane stópeczki – nówki sztuki nieśmigane:
Totalnie straciłam głowę dla tej istoty! Śmieję się i płaczę na przemian.
Moje Małe Czuczu ♥
Dzięki, Kumok ♥
Dzięki, Wszechświecie ♥
strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
Obserwuj Mopsiki Zazie:
zawsze to weselej jak jest pies w domu
a uczycie czegoś tego szczeniaczka, może warto o tym pomyśleć?
Tak, uczymy ją, żeby niczym się nie przejmowała, bo świat należy do niej! :)))
no nie wiem