chyba sobie wczoraj na parkiecie jakiś nerw poraziłam czy coś,
bo mi jakoś tak nóżki skaczą i rączki się bujają – i cholera przestać nijak nie chcą.
siedzę nad tłumaczeniem i podskakuję odśrodkowo.
tańczę w drodze pomiędzy komputerem a pralką i z powrotem,
przeskakując z gracją ponad pleniącym się na podłodze bałaganem.Owww! – sunshine!
Whoo! – moonlight!
Yeah! – goodtimes!
Mmmm! – boogie!
bo mi jakoś tak nóżki skaczą i rączki się bujają – i cholera przestać nijak nie chcą.
siedzę nad tłumaczeniem i podskakuję odśrodkowo.
tańczę w drodze pomiędzy komputerem a pralką i z powrotem,
przeskakując z gracją ponad pleniącym się na podłodze bałaganem.Owww! – sunshine!
Whoo! – moonlight!
Yeah! – goodtimes!
Mmmm! – boogie!
I just can’t
I just can’t
I just can’t control my feet!
chwilo – trwaj.
jesienna depresjo – … wypierdalaj!