muszę się do tego w końcu przyznać: nigdy nie byłam w Charlotte.
no wiecie, nie mam się w co ubrać, jestem gruba, spodnie źle leżą, minus 10 do lansu ;)
ale w Planie Be okruchy bagiety z Charlotte też smakują jako tako.
albo nawet w domu, kiedy od Czmudy przelotem zawieje wielkomiejskim szykiem i na naszym blacie kuchennym wyląduje papierowa torebka z sygnowanym pieczywem.
ale teraz możemy spokojnie zapomnieć o Charlotte.
teraz jest Szymon. To Miło! Pysznie! I domowo!
od 1984 roku.
Szymon ma genialne pomysły, złote ręce i domowy piekarnik…
my mamy straszną ochotę na gorący chleb Gospodarza Domu
Gospodyni Domu – Kasia – i jej najnowsza, jeszcze ciepła, prosto z drukarni książka „kucharska”
oraz 5 (+1) mopsich dziobów do wykarmienia
Kumciu leniwie poprykuje na kolanach Szymona, Miszur wierci się u Kasi, Bułeczka ugniata Dominika, a Pajdusia Jacka…
u Gabriela na kolanach gości Kromeczka
– Witam syskich zglomadzonych fkuchni, plosem siem censtować chlepkiem… – anonsuje Kromeczka z kolan Martyny
buzi – buzi ***
dzieło dyplomowe Kasi mnie urzekło…
i nie mogę przestać się gapić…
i wzdychać z zachwytu…
o jasna cholera ale tych mopsów jest. Normalnie się jeść nie da bo ciągle trzeba głaskać i tarmosić. Czy posiadanie mopsa było kartą wstępu?
Ja też będę piekła domowy chlebek w tym tygodniu. Pumba dostanie pewnie mopsokwiku od tego zapachu. Fajne macie te spotkania. Zazdroszczę!
http://latajacymops.nazwa.pl/OLGA/WORDPRESS/wordpress/wp-content/uploads/2011/11/chleb_szymona_tomilo_04.JPG ,,pan daaaaa pan daaaa ,my są niedożywione”:P
Mmm… Trzeba to powtórzyć! Oferuje lokal tylko Szymon dostarcza proszę chleb!
aaaa ja skromnie poprosze tylko Kromeczkę… może być ze smaluszkiem ;) i juz znikam :)
No i Kasi obraz – super się komponuje z paprotką!
czuję zapach i chrupkość tego szymonowego chleba jak patrzę na te zdjęcia :) mniam
HaHAHAHahahaha świetna fotorelacja :) Ja za to nie mogę się napatrzeć na te mopsie, wiecznie niedożywione stadko :P