na pytanie co u mnie – odpowiadam

nie piszę, bo mam o czym. milczę znacząco i zaciskam zęby, pięści, oczy.
gdybym jednak chciała – tak w największym skrócie – to sytuacja ma się następująco:
K. przebywa w szpitalu – jest po rozległej operacji jamy brzusznej,
odbiałczony z powodu dużej utraty krwi,
o czym dowiedziałam się dopiero po fakcie, kiedy złożony boleścią i niemocą
w końcu dał znać, prosząc o pomoc i obecność.
no więc noszę mu do szpitala gotowaną marchew i kleiki ryżowe,
błagając, by jadł.
oraz by żył.

dawne lęki wracają, czarne myśli krążą, obsesje galopują.
nie musiałam długo czekać, by odezwał się Ten Pierwszy, z zaświatów,
który zwykł nawiedzać mnie w koszmarnych snach zawsze,
gdy tylko nad moją głową uformuje się czarna chmura.
przyśnił się i teraz, a jakże, tym razem umierając na raka,
a przy okazji lżąc mnie i szarpiąc w konwulsjach.

w kolejnych aktach tego osobliwego objawienia sennego
konsylium złożone z naszych dawnych znajomych urządziło sobie na Tym Pierwszym
lekcję anatomii doktora Tulpa, otwierając jego trzewia i czerpiąc z nich pełnymi garściami –
pracowicie ładowali jego wnętrzności do wielkiej maszynki do mielenia mięsa,
rozdrabniali na jednolitą masę, a następnie pakowali je z powrotem.
na koniec gonili mnie z garnkiem wypełnionym tkanką nowotworową,
abym koniecznie zapoznała się z jej strukturą.

aktualnie sama czuję się lekko zmielona. wszystko mnie w środku boli,
chce mi się płakać i wymiotować. takie tam, dolegliwości egzaltowanej dziuni.

oprócz tego, z innej beczki, dokładam sobie do pieca,
przejmując się do cna niuansami nieprzewidywalnej międzyludzkości.
jakże ja – och! – cierpię, przegrupowując tę swoją nędzną armię i szykując ją do odwrotu.
no tak się po prostu zdarza. tak się zdarza zazwyczaj.
co mi zresztą przypomina, że przecież ja nawet w wojsku nie byłam.
więc coś mi się chyba musiało pomylić, jak zwykle zresztą.

no i tyle u mnie.
o ładnych i wesołych rzeczach napiszę jutro.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Roxi

co tu można napisać jak nie „ja Cie…..” i Trzymaj się ! pzdr

Anonimowo

Czyś Ty aby nie oglądałaś serialu „Hannibal” ?
Jeśli nie, to mogłabym Ci go polecić, chociaż w tej sytuacji nie wiem, czy to dobry pomysł, mimo, że serial zajebisty.
Tak czy siak pozdrawiam serdecznie:*

Zb

Nie pękaj, nie takie rzeczy przerabiałaś.

schronienie

nosz kurwa.

Scroll to top
5
0
Would love your thoughts, please comment.x