bo jeśli tak ma być

2002-05-06

 

Wczoraj wróciliśmy z Krakowa. Było różnie, czasem nawet dramatycznie.
Nasz związek rozchodzi się w szwach, szyjemy go jeszcze grubymi nićmi,

ale już chyba oboje zdajemy sobie z tego sprawę.

Krakowski Kazimierz piękny jak zwykle, zwłaszcza nocą – bo właściwie tylko wtedy wychodziliśmy.

Dni, upalne i prześwietlone słońcem, spędzaliśmy w mieszkaniu R.,
który tym razem wykazał się szczątkową pomysłowością,
jeśli chodzi o organizowanie życia towarzyskiego.
Wieczory i noce spędzane w Alchemii, Singerze i Propagandzie zaczęły mnie nudzić.

K. nie miał na nic ochoty, nic mu nie pasowało, zwłaszcza moja osoba.

Ciągłe kłótnie, o nic. A raczej o mnie (czyli w sumie o NIC) –
jaka to jestem mało wrażliwa, mało empatyczna, niedojrzała, egoistyczna, impulsywna,
za mało czytam, za mało „się znam” na tym i owym, itepe.

Tematyka standardowa, która jednak sprawia, że czuję się beznadziejnie i bezwartościowo.

Po co on ze mną jest, skoro jestem taka do niczego?
Tak, kocha mnie (wciąż to powtarza) i wypomina, że ja kocham go nie dość mocno,
a przynajmniej – moja miłość nie dorównuje jego miłości.
Rzeczywiście, zaczynam mu wierzyć.
Choc narasta we mnie wściekłość.
Wściekłość i wrzask.

* * *

mam tylko kilka próśb, nim przekroczysz próg
nie przynoś ładnych słów
bo jeśli tak ma być, to wolę żebyś nie przychodził tu
czuję, że w takich słowach anioły śpią
lecz ciągle nie ma w nich mnie

nie potrzebna wcale mi
taka miłość do krwi
wyje w duszy każdy kant
wśród czterech ścian
nic nie powiem, domyśl się
czemu mi z Tobą źle

w łóżku pomięty płaszcz, w popielniczce kurz
przed drzwiami leży głaz
bo jeśli tak ma być, to wolę nigdzie nie wychodzić już
żaden wróg nigdy więcej nie powie mi
co warto znosić dla chwil

nie potrzebna wcale mi
taka miłość do krwi
wyje w duszy każdy kant
wśród czterech ścian
nic nie powiem, domyśl się
czemu mi z Tobą źle

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x