2002-07-04
Dzień rozpoczęty dziką awanturą z K., przez telefon. Nie chce słyszeć o robieniu badań.
Wykrzyczał, że jestem wariatką i paranoiczką. Ręce mi opadły. Płakałam w słuchawkę.
Od dawna nie układa się między nami. Zaczynam się zastanawiać
czy w ogóle kiedykolwiek było dobrze.