2003-10-02
to
TEMPERAMENT, mili państwo!
Towar ostatnio deficytowy, a przez to tym bardziej cenny i szlachetny.
U mężczyzn przestałam szukać go już dawno, bo ci, na których trafiałam
(przypadkiem lub z rozmysłem) to jakieś meduzy, mimozy i Hamleci.
A kobiety – wiadomo – po co się wychylać z szeregu, skoro można stracić wiele,
a zyskać co najwyżej reputację awanturnicy lub neurotyczki.