Nadkumisarz gotuje sie na Klęskę (żywiołową)
Zaniepokojony doniesieniami o nadchodzącym z zachodu zagrożeniuporwania jego ukochanej różowej vespy przez wiatr, Nadkumisarzpostanowił zabezpieczyć się na wszelkie – nawet najgorsze -ewentualności.
Raport z akcji:
1. Nadkumisarz dokonał dokładnych oględzin miejsca postojowego dlavespy pod kątem ewentualnych zagrożeń bhp (bezpieczeństwa i higienyparkowania). oględziny zakończyły się zlokalizowaniemwysoko-potencjalnego niebezpieczeństwa w postaci luźno zwisającychkonarów oraz elementów architektury (rynna).
2. na kieszonkowym karkuratorze Nadkumisarz obliczył prawdopodobieństwouszkodzenia vespy przez złamany konar/rynnę. wyszło mu 352. czyli wsumie 10. czyli, że trzaśnie jak nic.
3. w konsekwencji obliczeń dokonanych w pkt. 2 dzielny Nadkumisarzpostanowił wepchnąć vespę pod zaparkowanego obok land rovera (logika:jakby co, to dostanie się roverowi, a różowa vespa będzie bezpieczna).
postanowienie spaliło na panewce w związku z włączeniem się alarmu w roverze (iiii uuuu iiii uuuu iiiiiiiiiiii uuuuuuuuuuu).
pkt. 3 zakończył się spierdoleniem Kumockiego wraz z vespą do klatkischodowej budynku, który zamieszkuje oraz poważnym zarysowaniem landrovera przez uchwyt do old-skulowej trąbki przy vespie (jakby co, ranoNadkumisarz zwali odpowiedzialność na ww. konar lub rynnę oraz wiatr zzachodu, oczywiście – ma tylko nadzieję, że na miejscu zdarzenia niepojawi się ekipa CSI, bo jak nic na roverze znajdą ślady różowegolakieru)
4. ostatecznie – czyli w 36. minucie trzeciej godziny trwania akcji -vespa została „wtachana” na 4 piętro i zaparkowana bezpiecznie w kuchniNadkumisarza.
5. miszyn komplit!!!
Punkt 5. zdecydowanie powinien brzmieć: miszyn kumplit.