kółko i krzyżyk.

przed wyjściem do pracy próbuję się skupić, zmotywować i zebrać w sobie.
przede mną rozbabrany tekst, którego nijak nie mogę dokończyć, dopisać, zamknąć.
to znaczy – niby mogę. intelektualnie mogę, ale mentalnie nie bardzo.
po raz kolejny okazuje się, że o wszystkim decydują moje emocjonalne wyziewy.
„nie będę dla ciebie pisać, bo cię nie lubię”. koniec-kropka. jassssne.
biję się teraz w myślach z tym moim szczątkowym pragmatyzmem,
który wciąż szepcze mi o zaletach żenującego kompromisu.
w sumie racja. jedząc pastę ze szpinakiem, nie myśli się o kupczeniu du(sz/p)ą.
zasadniczo.
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x