halo, przepraszam! tego śniegu nie było w scenariuszu!
nie pasuje mi do wewnętrznego krajobrazu, nie komponuje mi się zupełnie.
okoniem staje w gardle i tarasuje drzwi, przez które chciałabym wybiec w podskokach.
nie pasuje mi do wewnętrznego krajobrazu, nie komponuje mi się zupełnie.
okoniem staje w gardle i tarasuje drzwi, przez które chciałabym wybiec w podskokach.
a tak w ogóle, to coś mi się stało. jeszcze nie wiem, co, ale –
ważę poniżej, humor mam znośny, dostałam premię, łykam witaminy i chodzę na siłownię.
doprawdy – straszne.
a blog mi się zacina. to znaczy – ja się zacinam..
idea pośrednictwa i syndrom zapośredniczenia zdają się wyczerpywać.
wszyscy, którym chciałabym cokolwiek powiedzieć, są tuż obok.
rzeczywistość zwyciężyła.
amen.