siedzę na fotelu z nogami w górze, piję zimne piwo i myślę. zaraz znów się osunę w smutek.
ale Bubu ekspresowo kopnie mnie mentalnie w głowę i przywróci światu.
na huśtawce pod kinoteką. za naszymi plecami na nadmuchiwanym ekranie leci film moralnego niepokoju o bojownikach z tanzanii.
– to co, starczy nam na jeszcze jedno?
– zazuniu, kochanie, nie baw się papierosami, skoro nie umiesz palić…
– ale Bubuuu… naprawdę widać, że się nie zaciągam? :(
– o, pacz… pfuuuuuuuuu…. ekhe-khe-khe-khe…
– ooops, pecik mi wypadł z ronczki!
– bosze, co ona wyprawia! mnie tu nie ma! ja jej nie znam!
– zachowuj się, Bubu! dziefczyny patrzą!