Międzynarodowy Dzień Psa

2010-07-05

nigdy wcześniej nie miałam psa. i o dziwo nigdy za nim nie tęskniłam.
jako dziecko nie męczyłam rodziców o wymarzonego azorka czy dżekusia.
było mi to obojętne. miałam chyba inne sprawy na głowie. oraz alergię na sierść.
poza tym w moim ego-świecie nie było już wolnych miejsc. do czasu.

w czerwcu 2006 roku pstryknęłam na Nowym Świecie fotkę Quentinowi

który właśnie mijał na chodniku grubego psa…

na blogu napisałam wtedy:  „gruby pies popierdala po trotuarze świńskim truchtem [nie moge przestać się śmiać i pokazuję palcem]”
i pomyslałam, że to najdziwniejszy, najśmieszniejszy i najbardziej rozczulający pies świata. i że jeśli pies, to tylko taki. absurdalny. z kosmosu.

jednak galopująca astma, alergia i suchoty szybko pozbawiły mnie złudzeń w kwestii ewentualnego posiadania czegokolwiek porośniętego futrem.
mops pozostał w sferze moich abstrakcyjnych ulubień – obok cyfr 3 i 5, kalejdoskopów, imion na zet, gładkiego białego papieru i zapachu palonych wiosną liści,
stając się poniekąd dalekim pierwowzorem kilku bohaterów moich opowiastek w odcinkach. do czasu.

w kwietniu 2009 roku przypadkiem znalazłam ten filmik:

a potem trzysta następnych. wpadłam po uszy i na zabój. oczywiście czysto platonicznie, bo przecież mam astmę, alergię i bla bla bla migotanie przedsionków i krzywy zgryz.
filmik pokazałam syd. też wpadła. również platonicznie. przy okazji pokazała filmik swemu bratu. śmiałyśmy się, że kiedy obie będziemy już dorosłe i odpowiedzialne,
a ja w cudowny i magiczny sposób wyleczę się z astmy, alergii i globusa – będziemy miały mopsa o imieniu Kumok.
hell, yeah. komu jak komu, ale danielowi nie trzeba dwa razy powtarzać ;>
w tajemnicy przekopał pół internetu, obdzwonił pół polski i tydzień później zjawił sie u nas o pierwszej w nocy z piszczącym zawiniątkiem.
i stało się. tak po prostu. bez planowania. bez przygotowania. bez próby generalnej. oto twój mops. psia dziewczynka. weź ją i kochaj.
drobniutka i przeziębiona, ostatnia z miotu, pogryziona w hodowli przez dorosłego psa. ale mimo to silna, odważna, radosna i żywiołowa.


(Kumok w maju 2009)

czułam się jak młoda matka. umęczona nieco ścieraniem sików z podłogi, tropieniem kup za kanapą i dyscyplinowaniem jazgoczącego berbecia,
którego wszędzie było pełno i rościł sobie prawo do uczestniczenia w aubsolutnie wszystkich moich czynnościach życiowych. najlepiej jako centralne ogniwo.
tymczasem ja nie mogłam nawet złapac powietrza. leki, inhalatory i inne cuda. oraz wielkie oczy lekarki: „pani chyba zwariowała? w pani stanie? pies?!!”

ano pies. liniejący przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i 12 miesięcy w roku. liżący mnie po rękach, twarzy, dający buziaczki prosto w usta,
wtykający nos do mojego talerza, tarzający się w moich ubraniach i pakujący się z kopytami do pościeli.
i wiecie co? po 2 miesiącach odstawiłam leki. przeszło mi. tak po prostu. bez odczulania, bez cudów, bez drogich terapii. tak zwyczajnie. z miłości.

nadal nie lubię wstawać bladym świtem. ale kiedy o 4.45 słyszysz tupot małych nóżek, posapywanie i skrzypienie drzwi sypialni –
otwierasz oczy i widzisz TO: (a widzisz słabo, bo bez okularów)

no to po prostu… kapitulujesz. serce eksploduje ci z nadmiaru endorfin.
wychodząc z nią na spacer, śmieję się sama do siebie. nie znam bardziej cudownego stworzenia.
patrzę na nią teraz – jak spi pod stołem i chrapie – i mam ochotę ją zjeść w całości.

PS.   a jesli ktoś uważa mopsy za leniwe kanapowce, to polecam obejrzenie poniższego filmiku –
tak własnie wygląda kanapowa „chwila relaksu” po wyczerpującej zabawie czy długim spacerze,
który – zgodnie z tym co piszą w podręcznikach o wychowaniu psa – powinien wyciszyć, uspokoić i zmęczyć zawodnika:


rozumiecie – mops nigdy nie ma czasu, bo właśnie kogoś dusi, wgniata kopytami w kanapę lub wdrapuje się na plecy.
i jak go nie kochać?

———————————————————–

a ponieważ nie wszystko jest z cukru i lukru, przeczytajcie TO koniecznie.
proszę.

 

 

 

 

 

komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x