Bend Over, Here It Comes Again!

czyli
„Carson City” w reżyserii Wojtka Farugi – gościnnie w Teatrze Studio w ramach Re:wizji

na teatrze to się znam, o tyle – o ile. ale zaprawdę powiadam wam: idźcie i zobaczcie. bo warto. naprawdę. podobało się.
dobrze napisany tekst, bez pseudointelektualnych haftów richelieu. choć historia jakich wiele. 
w sennej od upału mieścinie niespodziewanie pojawia się Obcy. przychodzi znikąd i burzy spokój. 
w szanowanych obywatelach miasteczka budzą się demony. z szaf wypadają skrywane przez lata rodzinne kościotrupy, 
ożywają zawinięte w dywan zwłoki przyszywanego wuja, na ściany szacownych domostw wpełza grzyb i gangrena z pleśnią, 
a czirliderkom odpadają nosy i gniją pompony. 
tyle metafor ode mnie. 
niezmanierowana obsada, grająca z przejęciem i zaangażowaniem, ale bez ostentacyjnego wicia się
i mentalnego tarzania po podłodze celem zobrazowania wewnętrznej psychomachii bohaterów.
tutaj rzeczy dzieją się po prostu. tak jak w życiu. i właśnie dlatego w nie wierzę.
jest śmieszno i straszno zarazem. jest blisko. bohica!
uwaga! jesteśmy w teatrze.
trzy gracje obmyślają atrakcje
na resztę mroźnej piątkowej nocy
a zazie kontempluje kryształowe żyrandole
zdobnictwo zdobnictwem, ale najbardziej interesuje ją waga takowego cacuszka oraz prędkość lotu pionowego. tegoż.
jest pięknie. chcę na bal.
idzie mój książę udzielny.
bratnia szatnia. jest gwiazdkowo. jak w „fanny i aleksander” bergmana.
love it! let it snow, let it snow, let it snow…




komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x