strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
jak na psa nie zsocjalizowanego pomiędzy 3 a 5 oraz 8 a 12 tygodniem życia
podczas swego trzeciego w życiu spaceru Miszur prezentuje się całkiem dziarsko:
Kumok: – Pewnie, że zywność. Najrepsiejsza na śfiecie! Are zakazana. Takie rzekbym cipsy. O pacz, kapsel… drucik… zgniły kaffftanek cz tesz żołomdź…
no i dalejże – poglądowa pogadanka o kupie.
Kumok: – Fffraj, gnomie, nie zasztanafiaj siem, bo i tak nic mondrego nie wymyfrisz…
brawa! pierwsza pełna skupienia trawnikowa kupa Miszura – a że na ścieżce, cóż…
pierwsze koty za płoty, nie bądźmy drobiazgowi w kwestii drobiazgów.
gdyby ktoś nawet 3 lata temu powiedział mi, że będę miała dwa psy, to bym sie chyba popukała pantofelkiem w głowę. a teraz proszę – dwie tłuściutkie blondyneczki :)
Miszur eksploruje cuda i dziwy rzeczywistości zastanej
…wtem!!! gwałtu rety!! ktoś wtarguje… ktoś wtargiwuje… ktoś wpiernicza się na nasz trawnik!!!
Miszur: – Maaamaaaaaa!!! Co to jesss?!! Chieeeesss?!!
popatrz, Miszur – to jest prawdziwy pies, nie żaden napompowany pierożek z twarożkiem – jak wy.
Miszur: – Dziwne… nie pachnie mleckiem, maseukiem… ani chrupeckiem… To nie chies!
Kumok: – Mamo, weś jom zapiff na jakieś korepetycje, bo szecież jes gupia i robi siare na trawniku…
Miszur: – Puchaty chies… Mientki…
Miszur: – Aje fajnie! Aje chies! Aje fajnie! Aje psygoda!!!
Miszur: – o_O… a co to za cołg tu idzie…?
Kumok: – Też chies. Tyrko nie do zabawy.
Miszur: – Aje wiejkiiii!!! Aje stjasznyyyy!
Kumok: – Psze pana, dziemkujemy… Are… are my musimy jusz iść. Do widzenia się z panem!
Miszur: – Aje pan brzytki jes chies…
Kumok: – Szepraszam pana, ona fcare tak nie myśri, tyrko jest marutka i… i fcare nie myśri!
Kumok: – Mamo, wes jom do domu, bo mnie zaras coś szczeri… Ja nie zniose takiej siary towarzyskiej…
Miszur: – Aje ja kcem siem koregować… Ze szyskimi… Buziaczki!
Kumok: – Mamo, pomasuj mnie proszem… Cuje siem spiemta…
dziecko prosi. nie sposób odmówić.
rozpoczynamy masażyk. przy okazji pozbawiamy mopsa dużej części sypiącej się 24/7 sierści (dzięki lateksowym rękawiczkom. o bogini, pobłogosław, stomil olsztyn!)
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl