przedwiosenna groteska

make-up
jestem jakaś niewyraźna. na podobieństwo pogody i reszty atrybutów przedwiośnia. self-esteem i samopoczucie ogólne mam wprost proporcjonalne do ilości napisanego tekstu i odwrotnie proporcjonalne do ilości przyswojonych kalorii. innymi słowy – dużo pracuję i dużo się odchudzam. aktualnie nurtuje mnie zagadnienie w stylu – dlaczego jedni są po prostu piękni i szczupli, a drudzy muszą się starać jak cholera. oraz że jak ma się wielką dupę, to nic nie pomoże – ani zielono-żółte powieki, ani wielka kokarda na nastroszonym łbie, ani nic innego, co ma niby odwracać uwagę otoczenia od linii bioder, a co ostatnio rozpaczliwie stosuję celem uniknięcia diety. nie uniknęłam jednak. niniejszym zainicjowałam, idąc za przykładem własnej Matki (zgrozo!) i połowy internetu. Voila, Regime Dukan! w 3 dni schudłam już 3 kilo. nie wiem, może to powietrze ze mnie schodzi albo wątroba się kurczy, ale waga nie kłamie. rzuciłabym teraz jakąś złota myślą czy innym egzystencjalnym cytatem dla zmazania tej żenady dietetycznej, ale naprawdę nic mi nie przychodzi do głowy – może dlatego, że mózg mam rozmiękczony tak jak otręby owsiane, które aktualnie puchną mi w ustach. państwo wybaczą, koniec przekazu.

"










komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl









Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x