Doroczne Quentinalia w Międzygalaktycznej Melinie

nikt nie wie, kiedy dokładnie urodził się Quentin.
aczkolwiek jego szlachetną genealogię można w prostej linii wyprowadzić od pewnego szacownego rodu

na tyle szacownego, by sekretów swego pochodzenia Quentin strzegł tyleż namiętnie, co zazdrośnie.
nie dziwimy mu się. sami byśmy nie chcieli, by ktoś niepowołany grzebał w naszych gutaperkowatych genach.
ale o czym to my… acha! to, że Quentin się jednak narodził dla ludzkości, jest faktem nie do przecenienia i nie do zaprzeczenia.

kiedyż więc ludzkość ma uczcić pojawienie się swego ministra wszechświata i prezesa kuli ziemskiej?!

najlepiej znienacka, zwabiając Quentina w podejrzane Regiony Wielkiej Herezji, potocznie zwane Salonem Ochockim

 

 

Quentina witamy zwyczajowym pozdrowieniem, które po holendersku znaczy: „Niech ci się pasie zielono i żyźnie!”

 

 

rozhisteryzowanym tłumem dyryguje rzecz jasna wodzirej w osobie Czmudy

 

 

– Quentinie, jaśniewielmozny Prezesie Kuli Ziemskiej, przynieśliśmy Ci nasze hojne dary…

 

 

– Dziękuję, moja droga! Niniejszym przyznaję Ci +10 punktów do lansu! Możesz apdejtować swój status na fejsbuczku – łaskawie rzecze Quentin.

 

– Noo… Za kwiatki daję tylko +5 punktów, ale dobre i to! – wzdycha Quentin

 

 

– Co jeszcze dla mnie macie?

 

– Cudownie!!! Szynka konserwowa przenosi Was na następny poziom i daje dodatkowe 3 życia! – zasady gry Quentina są proste.

 

 

– Haaaaaaa…. – Quentin z zachwytu przyznaje wszystkim 100% premii punktowej.

 

– Lubisz to! Lubisz!
– Haaaaa….

 

– O, proszę… najnowsza edycja Magii i Miecza opiera się na III Zasadzie Pneumorobotyki Quentina!… Chuje, pozwę ich!

 

 

Maryna, gotuj pierogi… Tak, pamiętam… To przecież pierwszy hymn Niepodległej Republiki Gnocchi ustanowiony dekretem Quentina na XXXVIII Plenum Pierogerii Międzygalaktycznych…

 

oto Czmuda – nadworna Leni Riefenstahl, piewczyni legendy Quentina, samozwańcza tuba propagandowa internacjonalistycznej ideologii pierożyzmu!

 

nie tylko świnie siedzą w kinie, lecz także wyznawcy, poplecznicy, wazeliniarze, fanatycy i miłośnicy Quentina I-szego Prezesa Kuli Ziemskiej

 

uuupsiii, leciutki falstart kinematograficzny! film puszczony od tyłu ukazuje kompromitującą prawdę o wodzu…

 

operator kinematografu doznaje uogólnionej palpitacji pod naporem wrzawy tłumu skandującego: „chcemy jedynej słusznej prawdy!”

 

 

– A ja chcę mieć wodza na tapecie! – pisnęła fanatycznie Karinka.

 

– A ja mam Bułeczkę, kanapowego towarzysza wodza Quentina! Reprezentuję wywiad obcych sił i zaraz wszczepię Bułce mikronadajnik! – poinformowała szeptem Nela.

 

 

słysząc te knowania wrogich mocarstw, Kumok postanowiła obronić Bułeczkę i uwolniła do atmosfery stosowną dawkę odbytowych gazów bojowych…

 

 

kiedy w kuluarach trwają jeszcze manewry wojskowe, w sali kinowej rozpoczyna się projekcja najnowszego filmu propagandowego Czmudy Riefenstahl…

 

 

łamiącym sie ze wzruszenia głosem przemawia Sekretarz Stanu i Osobisty Asystent Wodza:

– … i kiedy tak pochyla się nad kolejnymi paragrafami „Statutu O Lansie i Baunsie”, a jego język w skupieniu błądzi od kącika ust,
przez brodą aż po strojny żabot jedwabnej koszuli… wzbiera we mnie fala takiego… takiego pożądania i… podziwu dla charyzmy wodza!

 

 

– Brawo! Brawo! Medal za zasługi! – chrumka zadowolony Wódz, zachłystując się wyborną whisky.

 

 

– Chciałam jeszcze dodać, że dla wodza jestem gotowa poświęcić swoje szczęście osobiste i… i ziścić wszystkie jego fantazje strategiczne!

 

 

Kumuś natomiast ma na wszystko – jak to się mówi na salonach – „wyjebane”, gdyż właśnie…

 

 

zlokalizował deser „monte dziecka czas” i doznał ogólnoustrojowego mopsokwiku

 

 

tymczasem do laurki dla Wodza przyłączają się mieszkańcy ościennych galaktyk:

 – Kultura naszej prowincji została ubogacona przez Waszego Wodza w wymiarze kosmicznym. To dzięki Quentinowi powstał u nas wydział zamiejscowy Wyższej Szkoły Trendu i Hipsterstwa… To on wprowadził Złotą Kartę Snobizmu oraz Dziesięć Diamentowych Zasad Interakcji Towarzyskiej, a także zezwolił na przetłumaczenie swego wiekopomnego dzieła pt. „Rozmówki Salonowe na Każdą Porę Roku Świetlnego”… 

 

– Brawo, brawo! Drodzy przyjaciele z planety „U Marjana”! Ofiaruję Wam w nagrodę lalkę Blythe Prairie Posie! – łaska pańska jeździ… renault laguna kombi.

 

 

łapówki już były, pochlebstwa także – teraz czas na argumenty „przez cztery żołądki Quentina do serca Wodza”
– tort przedstawia duchowego mentora Quentina – proroka o imieniu Makka Pakka wyśpiewującego gnostyczną mantrę:

i wszyscy razem:

Makka Pakka akka wakka

Pakka Pikka Poo
Akka Wakka Nikka Pikka
Nicky Nacky Noo
Iggle Niggle Wiggle Niggle Diggle
PiggleWigglePiggleDiggle Poo

 

 

i jeszcze do uszka:

ina mina dika dai damo nika
maka naka naka chika pika rika
ina mina dika dika, de dai damo nika
maka naka maka naka, chika pika rola rika
rumpum posh, rumpum posh…

 

 

w naszej galaktyce takie torty robi Kasia Panufnik.   oraz    PE ! :)))

 

 

 

oczywiście plebs w postaci Zazie ma ochotę zjeść cukrowego proroka ;P

 

 

tymczasem goście Quentina delektują się kuchnią fjużyn – suszi od Czmudy i peerelowska sałatka od Syd

 

 

– A teraz cicho! Ja mówię!!! – czyli Obszana chce wygłosić expose.

 

 

– Kiedy poznałam Quentina, moje życie uległo totalnej metamorfozie! To było objawienie! Stałam się innym człowiekiem…

 

 

Wszyscy Ludzie Quentina.

 

 

 

– Wybierz mnieee!!! Mnieeee!!! Mnieeee!!!!!!!!

 

 

 

Emi śpiewa, Obszana recytuje, a Czmuda… gotuje ;)

 

 

a Syd popierdala na kółeczkach.

 

 

zadowolona Zazie młóci kolejny kawałek tortu, zamyślony Lu tworzy zaawansowane struktury konceptualne, a Milena od niechcenia hipnotyzuje…

 

 

Obszana po wygłoszeniu expose żonglowała przez chwilę precjozami Quentina, a teraz będzie deklamować Odę do Mniejszości.

 

 

aktorzy teatru elżbietańskiego odgrywają „Wesołe kumoszki z Windsoru”…

[Kumok w roli suflera podrzuca Obszanie tekst z aktu I:
Tak, jeśli się kiedy urżnę, to tylko wraz z ludźmi naprawdę bogobojnymi, nie z takim rozpijaczonym tałatajstwem… ]

 

 

tutaj:     garderobiane monologi wewnętrzne…

 

 

Milena wytrząsająca z Bułki mikroprocesor wszczepiony przez siły wroga…

 

 

– Kochana, delicje! Musisz mi podać przepis…. Zbliżają się moja rocznica z Zygmuntem i chciałabym zadać szyku przed Malinowskimi!

 

 

– Żryj, bo inaczej Marjan wpierdoli! A przecież lada chwila musisz mu kupić obiecaną laleczkę Blythe Prairie Posie!

 

 

 muuuu muuuu laaand

muuuu muuuu laaand
aaall booouuund fooor muuuu muuuu laaand

 

 

voo-va-voolie
za-shi-va-zom
voo-va-voolie…




Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnes

Klentinie,masz niesamowita ta swoją Czmude. Czy jest szansa,ze ja kiedyś oddadzasz? Bo ja bym ja chciała, bardzo!!!

Moni

Ja tez ja tez!

karcia

Cudownie było oraz rozkosznie. Więcej takich jubli! Więcej wszystkiego!
Czmudo wyglądasz na zdjęciach fajnie. Nie pozwalam Cię Tobie obrażać w mojej obecności!

Love Iga!!!!!!!!!

Nela tęskni za Bułeczką!

No i jestem dumna że goszczę na łamach tak prestiżowej rubryki towarzyskiej!
Kiss

czmuu

tylko na 3 zdjeciach wyglądam jak rozpasły wieloryb u brzegów madagaskaru, tak więc niech będzie, że powiem „nareszcie”. oraz. efekt balantajna udzielił się fszystkim. dobrze, że kłętyn obchodzi urodziny tylko raz na 50 lat:)

quentin

najszauszy szau, normalnie! dziękuję wszystkim przybyłym za przybycie, organizatorkom za organizację, pani producent za produkcję, itp, itd!

oraz.
wszyscy kochają marjana! :**********

ps podprogowy przekaz dotarł, ale po drodze spotkał tabliczkę z tajemniczym napisem „-5kg”…hmmmm…. :P

syd

ale to był SZAU :D

Scroll to top
6
0
Would love your thoughts, please comment.x