z baśni i legend wiechlickich

och, co z tego, że boli Cię głowa, masz depresje, nienawidzisz świata i próbujesz zniknąć pod kołdrą…

akurat właśnie wtedy Czmuda postanawia mieć urodziny.
i weź tu człowieku nie oszalej.

stajesz przed barem staropraskiej Czystej Ojczystej i już wiesz, że ten wieczór będzie niezapomniany.

 

 

oczywiście jesteśmy pierwsze, bo Czmuda osobiście musiała dopilnować mycia podłogi w lokalu oraz krojenia cebulki do śledzika…

 

ja wiem, że nie jesteście w stanie w to uwierzyć. w sumie ja też nie. co więcej nie mam na to żadnych dowodów, ALE:
oto przed Wami Czmuda we własnej osobie oraz jej – uwaga! – RODZONY BRAT BLIŹNIAK.
tak więc urodziny jakby podwójne.

suaboo???!!!

nie dość, że różni ich absolutnie wszystko + jakieś pół metra różnicy wzrostu  –
oboje uparcie twierdzą, że są bliźniactwem.
w sumie nie wnikam. aczkolwiek…

aczkolwiek sama osobiście uważam – i podzielę się tym z Wami w tajemnicy – że Czmuda rodzaju żeńskiego
jest radioaktywnym odpadem atomowym zrzuconym ileś tam lat temu…
[no właśnie – ile? 36? Czmuda…?] na Polskę południowo-wschodnią.

i nie bez przyczyny Matka Czmudów po dziś dzień nawołuje w chwilach wzruszenia:
– Madziołku! Ty mi po prostu z nieba spadłaś! 

 

sami przyznacie, że istoty z Ziemi tak nie wyglądają ;>

 

 

pornograficzny prezent, po który natychmiast ustawiła się kolejka i lista społeczna chętnych do wypożyczenia owego woluminu.
oczywiście nadmieniać nie będę, że jesteśmy PIERWSZE!

 

 

Quentin pod wpływem whisky wyznaje Czmudzie:
– Tak naprawdę to bardzo chcę mieć drugiego mopsa, tylko bałam się przyznać!!! 

 

 

świadkowie przysięgli potwierdzają. powstaje także protokół sygnowany ich podpisami.

 

 

głupio nam zapytać braci Czmudy – jak to jest mieć siostrę z kosmosu…
po ich minach można jednak sądzić, że przyzwyczaili się już do tego stanu rzeczy.

 

i mają się całkiem nieźle ;)

 

 

Quentin sobie tylko znanymi sposobami wniknął w struktury rodowe familii Czmudów i proszę – jaki jest ważny! ;)

 

 

– I Ty możesz zostać Czmudą!

 

 

tradycyjny taniec ludowy powiatu wiechlickiego

 

 

figury taneczne symbolicznie nawiązują do wiechlickich legend o krasnoludzie porywającym młodych chłopców…

 

 

i przerabianiu ich na krasnoludów w procesie ubijania kopytami na posadzce…

 

 

przemieniony krasnolud dołącza do bandy i wspólnie z hordą jemu podobnych poluje na kolejną ofiarę błąkającą się po wiechlickich bezdrożach…

 

 

w ten oto symboliczno-metaforyczny sposób – śpiewem, tańcem i dzikimi rykami – młode pokolenie rodu Czmudów opowiada światu wiechlickie klechdy

 

 

na finał – współczesne inkarnacje wiechlickich krasnoludów wiją się w konwulsyjnych pląsach nawiązujących swym kształtem do herbu rodowego Czmudów

 

 

a mianowicie – krasnoluda wrośniętego głową w bagniste uroczyska wiechlickich lasów

 

rozochocony Quentin, czując w sobie atawistyczną moc bagiennego krasnoluda, łypie okiem to tu – to tam…

 

Kasia:   – Och, Quentin! Mrrrr…. To Twoje spojrzenie….
Quentin:   – Tiru riru!

 

– Uważaj! Quentin to zwykły bawidamek! Złamie Ci serce i odleci w siną dal… O, już odlatuje… A nie mówiłem?!

 

 

a potem odleciałyśmy i my.
nie wiem więc, jak to wszystko się skończyło i czy w ogóle.
może zobaczycie ich gdzieś nocą w mieście, jak wrastają głowami w bagniste klomby
niczym te wiechlickie krasnoludy z mgły i galarety.

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo

pojeby , zal.

Freya

Hmmm a co to za człowiek widmo???a moze ACTA zaatakowało Twojego bloga?:P Sto lat dla Magdy!!!

czmuu

marjan! a śledzika masz? bo mnie bagienny krasnolud poszedł w siną dal!

taleyah

,,figury taneczne symbolicznie nawiązują do wiechlickich legend o krasnoludzie porywającym młodych chłopców…”i tym sposobem mam monitor utentegowany kawą na dzień dobry. Nie wiem czy bardziej czekam na nowe zdjęcia czy też opisy tychże:). Pozdrawiam Was przy niedzieli:)

Scroll to top
4
0
Would love your thoughts, please comment.x