un, deux, trois… 1,2,3… pomyśl sobie o sierpniu. sprzed roku. dwóch.
jak stoisz po kolana w błękitnej wodzie, po kostki w mokrej trawie, na gorącym piasku.
z czerwonymi paznokciami, na równo ułożonej kotce brukowej. jest ci gorąco, masz focha,
jesteś szczęśliwa. wkurwiona. zmęczona. zakochana. nie masz kasy. masz psa. dziewczynę.
męża. kredyt. dwie kreski na teście ciążowym. mrożoną kawę. ból gardła. świeci słońce.
chcesz na wakacje. albo właśnie z nich wróciłaś. dzieciak ci rzyga. sterta prania czeka w łazience.
szefowa to kretynka. chcesz nowe buty. dwie pary. odchudzasz się. jest lato. jest sierpień.
myśl teraz o wszystkich minionych sierpniach.
myśl o słońcu palącym na brąz dziewczęcą skórę. o pyle osiadającym na twarzy.
o ogniu palącym ich włosy. o walących się murach miasta miażdżących ich drobne kości.
o kawałkach żelaza rozrywających na strzępy ich słodkie ciepłe ciała.
myśl o nich. każdego lata.
Zośka i święto słoneczników [czytaj]
Piękne, straszne, prawdziwe. Każdego roku o 17.00 jestem z Nimi. I potem często też. I płaczę i boleję i się wzruszam i ich kocham. Zawsze, a każdego roku coraz bardziej…
jak czytam, że powstanie było szkodliwe, że powstańcy są winni śmierci tysięcy – to mnie skręca. napisałabym cos jeszcze, ale musiałabym uzyc wielu brzydkich słów.
nie wiem jak wy, ale jestem już chora od Onetu i gazety, naprawdę, mogliby wyłączyć opcje komentowania.
Myślę. Ten wpis też zapamietam, robi wrażenie.
Moze to troszkę niestosowne ale czy Kazek przeżył? Bo mnie to gnebi.mi czy wspomnienia Pani Babci bedą wydane? Bo chyba najlepiej pokazać historie przez opowieści tych co tam byli. Tak sobie myśle.
Wstrząsające:(
I jak dziś zobaczyłam to gwiżdżące pisowskie bydło, zawłaszczające sobie wszystko co nazywamy patriotyzmem, to chce mi się płakać, krzyczeć lub jebnąć im w pysk
Nie znam francuskiego i nie wiem o czym jest ta piosenka, ale idealnie pasuje do tego co napisałaś. Może to kwestia rytmu, nastroju, nie wiem.
ZAZ! wchodzisz mi pod skórę swoimi słowami
Zazie ależ Ty masz „pióro”. Tym wstrząsającym opisem kilku godzin z życia Twojej babci biorącej udział w Powstaniu , bardzo mocno zobrazowałas tamte dni. Dni strachu, bólu, szaleństwa i rozpaczy, ale i heroicznej wiary w zwycięstwo.
Myślę. Słuchałam dwa tygodnie temu w Jarocinie na żywo Lao Che ” Powstanie Warszawskie” cała płyta.
I myślałam. teraz też myślę.
Ledwie zdążyłam przeczytać piękne wspomnienie o Twojej Babci, gdy rozwyły się syreny. Płaczę.
wzruszenie, historia rodzinna niesamowita
ja się wzruszam co roku…..a autorka notki doskonale stworzyła klimat tych wzruszeń
myślę
az sie wzruszylam troszke ………….