krytyczna masa statystyczna

now I’m not looking for absolution
forgiveness for the things I do
but before you come to any conclusions
try walking in my shoes

 

a jakby wszystkiego było jeszcze zbyt mało, dopadła mnie boleść straszliwie fizyczna.
i tak od rana, tłukąc uparcie tekst za tekstem, popijam kawą ketonal forte. i myślę.
oprócz tego – jak zwykle – balansuję pomiędzy skrajnościami:
od ucieczki w poszukiwaniu spokoju i zaszycia się w mysiej norze
po buńczuczne wejście na barykady i rzucanie widłami z okrzykiem: “wypierdalać, kurwa!”.

no więc tak: zawrzało we mnie. zabulgotało z wściekłości, oburzenia i niesmaku.
porzygałam się dyskretnie kilka razy w poniższej notce, więc wybaczcie –
o dzieleniu się hasłem – póki co – nie może być mowy.

ostatnie dni przypomniały mi o jednym:
tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono.
tyle wiemy o innych, na ile nam się wydaje.

Posiąść tłum – oto jego namiętność i powołanie. Wielka rozkosz dla prawdziwego flâneur’a i rozmiłowanego obserwatora:
zamieszkać w mnogości, falowaniu, ruchu, w tym, co umyka, co jest nieskończone.
Być poza domem, a przecież czuć się wszędzie u siebie;
widzieć świat, być w środku świata i w ukryciu zarazem,
takie są drobne przyjemności tych umysłów niezależnych, namiętnych, bezstronnych,

które słowo tylko nieudolnie potrafi scharakteryzować. Obserwator – to książę, który wszędzie zachowuje incognito. […]
Człowiek zakochany w życiu wchodzi w tłum niby do olbrzymiego zbiornika elektryczności.
Można by go też porównać do lustra, równie ogromnego jak ten tłum; do kalejdoskopu obdarzonego świadomością,
przy każdym poruszeniu odsłaniającego wielorakie kształty życia i zmienny wdzięk wszystkich jego elementów.
Jest to ja wiecznie niesyte wszelkiego nie-ja, w każdej chwili oddające je i wyrażające w obrazach
bardziej żywych niż życie, zawsze niestałe i ulotne.

Baudelaire Charles, Malarz życia nowoczesnego, Gdańsk 1998.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

19 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Olga Zazie PL

ssvsfz

Igy

Kilka Twoich ostatnich notek (włączając zamkniętą, sądząc po tytule), odzwierciedla moje odczucia.

kocica

I to jest właśnie ten moment, gdy złą myślą myślę źle o swoich bliźnich i swędzą mnie paluszki żeby to wykrzyczeć. Ale milczę. Niech sczezną. Nie będę lała wody na niczyj młyn.

Cieszę się, że znów jesteś.

A. z tą samą jednostką chorobową

Zazie jesteś niezwykle wrażliwą i mądrą kobietą. Może dlatego tutaj nikt nie robi wirtualnego cyrku, a Ty nie wychodzisz po angielsku, tylko piszesz skromnie, ale pięknie. Kiedyś czytałam Ciebie, gdy jeszcze pisałaś na blog.pl. Potem się urwało, dziś znów tutaj jestem. Pozdrawiam Ciebie i Syda.

Alex

komentuję bardzo rzadko ( if ever), chcę tylko powiedzieć,że nie wyobrażam sobie aby :
1.taki urokliwy, zawiadacki ( jak te mopsiki ), głęboki BLOG został zamknięty,
lub zabezpieczony hasłem :-(
2.rozumiem że LICyTACJA o której piszesz jest IRYTUJĄCA (mało powiedziane)
3.DM- prefect match
4.Uwielbiam twój REPORTAŻOWY dryg
5. I want more, more & more, plizzzzzzzzzzzzzzzzz

WIRTUALNY ŚCISK <<>>

Ewa

Ja napisałam już w mailu. Dobrze, ze jesteś :))

Pietrucha

wracam na Twojego bloga po pewnym czasie i przestraszyłam się, że zamykasz interes, no cóż każdy ma prawo, ale Ty „nie możesz” opuścić swoich czytelników i już :) Czekam na dalsze relacje, mam nadzieję, że dasz radę. Mam przyjaciółkę i ojca zmagających się z depresją więc mnie nie dziwią Twoje „wzloty i upadki” , mam nadzieję, że będziesz przeć do przodu. Czekam jak zawsze z niecierpliwością na mopsy i piękne fotosy.

rozella

Nie znikaj mi Zazi, bo ja też jestem pod wrażeniem tego co piszesz i jak piszesz. Masz tu trwać pomimo i na przekór i ku radości wielu osób, które zdążyły polubić Twoje teksty i zdjęcia. W tym i ja oczywiście

mallica

Witaj Zazie,
Zdazylo mi sie juz raz czy dwa u Ciebie komentowac ale zazwyczaj tylko milczaco podczytuje. Dzisiaj przemawiam bo sie ciesze ze wrocilas – widze ze poobijana i bolaca tym co sie dookola nas dzieje, ale wazne ze jestes :) Jak weszlam na Twojego bloga kilka godzin temu to sie nie na zarty przestraszylam ze zamkniesz swoje okienko na stale. Nie zamykaj! Piszesz swietnie a Twoje zdjecia sa po prostu rewelacyjne. Pozdrawiam Cie cieplo.

futrzak

a to ja przepraszam.

Scroll to top
19
0
Would love your thoughts, please comment.x