keep calm and drink your tea

no dobra, koniec lansu, dziękuję wszystkim za miłe słowa –
czas na powrót do rzeczywistości. dziś jestem bez makijażu, włosy mi się elektryzują,
siedzę w tiszercie i czerwonych gaciach od piżamy w świąteczne bałwanki,
za oknem szarówka, przymrozek i koniec świata za 9 dni.
mnie akurat czeka seria przelewów wychodzących zamiast przychodzących
oraz brazylion tekstów do napisania

wstałam o szóstej porannej
i rozpoczęłam dzień w iście królewskim stylu.
następnie obrobiłam moją mopsią trzodę chlewną
i oto siedzę, gotowa na konfrontację z własną niemocą twórczą.
acha, byłabym zapomniała:

 

co będziecie robić o godzinie 12:12?
ja już wiem, że w tym czasie nie będzie prądu w naszej kamienicy,
więc niestety nie będę mogła przeżywać zbiorowej histerii i ekstazy na fejsbuniu,
czego już teraz bardzo żałuję…

 

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aga Reszelska

zdecydowanie moge nie zauwazyc , ze to własnie ta godzina I ta data. :P Pewnie bede zapierniczac nie zastanawiajac sie nad koncem :) pozdrawiam zimowoooo uhuhu.

ingrid

jadlam z synem lunch w jego szkole :)

Pietrucha

Przegapiłam, w bibliotece siedziałam i się zagapiłam, a miałam nadzieję uczcić ten moment :(

Urshula

a ja będę w drodze do pracy….w bardzo dłuuuugiej drodze…..

archiwistka

ja pewnie przegapię, bo każdy zegarek jaki posiadam chodzi według własnego czasu.

kocimokiem

będę pracować, jak zawsze. kocie stado będzie spać, jak zawsze. być może pobawię się w multitasking i będę też gotować obiad dla ludzkiego stada. najprawdopodobniej nie zauważę 12.12.

a teraz kawa nr 2. i do roboty. srebro lutować, walcować, żywice barwić.

Scroll to top
9
0
Would love your thoughts, please comment.x