nie, nie mam już depresji, chce mi się żyć, serio. ale kryzys zawodowy jest głęboki jak rów mariański.
czemu? otóż mam pewne wyobrażenie, jak powinnam funkcjonować, pracować i działać:
ile stron dziennie mam napisać, ile lalkowych ubranek uszyć, ile pomysłów wygenerować.
z tego diametralnego rozdźwięku pomiędzy moimi oczekiwaniami a możliwościami rodzi się frustracja,
która żre mnie niczym robak dorodną padlinę na poboczu ruchliwej drogi za rogatkami miasta.
tymczasem tekst mi się rozjeżdża wzdłuż i wszerz, wpycham go bezradnie w kanwy opowieści, ujebana po łokcie.
sezon roślinnego pylenia w pełni. histamina buzuje w tkankach, nakrapiając skórę raz po raz różanym wykwitem.
10mg cetyryzyny o poranku skutkuje narkoleptycznym padaniem na nos około południa.
kładę się w ciepłej plamie słońca na podłodze, nos w nos z Kumokiem, nasłuchuję odgłosów domu.
potem ratuję się dzbankiem kawy i esencją herbacianą, ale wszystko na nic.
piasek skrzypi pod powiekami, a czas przesypuje się przez palce. czuję narastającą złość.
Mr. Sandman, bring me a dream…
it’s just the beast under your bed
in your closet
in your head
Telfast! Cudów nieczynny, ale króluje …
czy Alertec to to samo co Zyrtec? bo ja po Zyrteku zasypiam na stojąco nawet w pracy. jak masz wysypki, to może raczej powinnaś brać Telfec? Teflex? zapomniałam, ale coś takiego zupełnie inna substancja i podobno się nie śpi, no ale to na receptę. i nie używaj żadnych maści ze sterydami, bo z tego już potem trudno wyjść! tyle co mogłam, to poradziłam w sprawie uczuleń, bo na pisaniu się nie znam. ściski!
TELFAST !!! sorka, nie mam pamięci do nazw
ja zazywam Telfast 180 (jest jeszcze 120) i jestem zadowolona. zadnych reakcji ubocznych, przeszkadzajacych funkcjonowaniu nie odntowalam, typu sennosc czy tycie. jest na recepte, ale moja mama zdobywa mi je bez, spytnie zagadujac do pan aptekarek i panow aptekarzy ;-)
Oczekiwałem raczej The Chordettes a tu Metalica
No proszę!
Ciebie naprawdę ostro pocięło Zazie, wybacz za określenie. Dopiero co wyszłaś z kilku miesięcznej depresji, po seriach leków i coraz większych dawek i uważasz, że tak raz dwa wrócisz do pełnej formy w ciągu tygodnia? jak będziesz stawiała sobie takie wymagania to masz jak w banku powtórkę z rozrywki czyli depresji. Nie robiłaś tajemnicy ze swojego stanu przez cały miniony okres, więc teraz chyba nikt nie oczekuje że będziesz zasuwała jak mróweczka na pełnych obrotach. No chyba że przed pracodawcą udawałaś, że nic się nie dzieje, ale nie sądzę by się tak dało. Ogólnie to musisz teraz powoli i ostrożnie, żeby znów nie wpaść w kanał jak coś ci się nie uda czy w swoim mniemaniu wykonasz jakąś pracę za wolno czy nie tak jakbyś chciała. Taka moja rada.
Polecam Aerius – daje mniej skutków ubocznych, przede wszystkim jest się zdecydowanie mniej sennym. Masz podobny do mnie zestaw ADHD+alergia – to nie pomaga w realizowaniu zamierzonych planów. Ale po latach walki nauczyłam się nieco panować nad czasem i energią. Trudno komuś radzić, bo to bardzo indywidualna sprawa, ale może za dużo od siebie wymagasz? Może planuj mniej, to wtedy frustracja będzie mniejsza a realizacja skuteczniejsza? Kiedyś byłam na takiej terapii dla nadpobudliwych i uczyłam się jak planować, jak te plany realizować, jak stosować różne systemy i triki żeby dojść ze sobą do ładu (ja musiałam ogarnąć też problemy z pamięcią krótkotrwałą). Trochę pomogło, ale nie ma co się oszukiwać – dla nas życie to ciągła walka. I frustracja, że się czasem przegrywa, nie pomaga.
Hana, ja jestem już naprawdę zmęczona i zdesperowana… Choć nie ukrywam – to pocieszające, że osób z podobnymi problemami jest więcej i że jakoś funkcjonują w społeczeństwie. Chciałabym żebyśmy w najbliższym czasie, o ile będziesz miała na to ochotę, „pogadały” lub „popisały” o tym, jak sobie z tym wszystkim radzić i nie oszaleć ;)
Chętnie popisze, odezwę się jak wrócę z „wypoczynku”. Bo właśnie się wybieram.
siedzę i patrzę na deszcz.