niedziela, niedziela, z mopsami karuzela || oj dana dana, jestem niewyspana

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

w niedzielny poranek tradycyjnie mkniemy (no dobra, toczymy się) do Posłańca na śniadanie

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

dzień dobry, ja poproszę 6 litrów kawy, bo inaczej zasnę i wpadnę za sofę…
dzień jest zawieszony na sznurku, pod burzowym niebem, mam oczy na zapałki i bardzo nie chce mi się trwać w pionie

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

sympatyczny pojazd do popierdalania po chodniku. nigdy takiego nie miałam.
może i dobrze, bo pewnie rozwaliłabym sobie głowę. byłam dzieckiem, które potrafi rozwalić sobie głowę o wszystko.
i pod byle pretekstem.

 

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

a oto centrum produkcji kawy i stawiania ludzi na nogi :)

 

 

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

ale ja i tak chcę pod kocyk, na sofę, do podusi – i chętnie pobędę tu przez cały dzień, a wy sobie nie przeszkadzajcie,
będę na was patrzeć jednym okiem i cicho mruczeć z zadowolenia

 

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

Ochota na śniadanie dopisuje mieszkańcom okolicznych kamienic – co widać ;)

 

 

niedzielne śniadanie w Posłańcu Uczuć na Ochocie

musimy już iść, bo wiecie – tradycyjnie trzeba wykonać jakiś weekendowy event typu wizyta u weta, bo mops cośtam-cośtam…

no dobra, tak naprawdę, to Miszur będzie miała jutro przeprowadzany zabieg sterylizacji,
a ja już dzisiaj najchętniej nawdychałabym się eteru i wyłączyła z obiegu. ze strachu. taka karma.

widzieliście kiedyś mopsy w wózeczku? nie? no to proszę:

wózek dla psów, transport dla psa, wózek dla mopsów, kumok i miszur w wózku, mopsy Zazie

leje deszcz, Kumok jest przeziębiona, a Miszur za nic nie może się przeziębić ze względu na zabieg –
więc proszę:   pakujemy dzidziory do wózeczka dla psów i jazda do samochodu…

 

wózeczek kupiłam jakieś 2 lata temu, kiedy Kumok miała problemy z kręgosłupem i chwilowe niedowłady tylnych nóżek…

wózek dla psów, transport dla psa, wózek dla mopsów, kumok i miszur w wózku, mopsy Zazie

na szczęście po kuracji u naszego Doktora wszystko przeszło jak ręką odjął, a wózeczek został
i służy nam w takich oto awaryjnych sytuacjach.

 

wymyśliłam także, że będę nim przewozić drącego się na wszystko i wszystkich Miszura – w ustronne miejsca parkowe

wózek dla psów, transport dla psa, wózek dla mopsów, kumok i miszur w wózku, mopsy Zazie

dzięki temu nie zeżre po drodze bulteriera, jamnika, rowerzysty i kosza na śmieci.
tak, Miszur jest histerycznym krzykaczem ulicznym, ale to materiał na zupełnie inną opowieść.

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Pietrucha

Raz w Niechorzu wdziałam mopsy w wózku, ale takim drewnianym, w kolorze zielonym jak wóz koński, tylko minatura, w środku był kocyk. Ten jest bardzo praktyczny, ale tamten był bajerancki i mopsy były trzy, elegancko sobie siedziały, a człowiek je ciągnał pośród ciżby turystów…

astr.
Scroll to top
2
0
Would love your thoughts, please comment.x