ludzie maja różne pasje, dewiacje i upodobania. my z Syd na przykład – jesteśmy zboczone
i trzymamy się za ręce na ulicy.
inne dzieciaki z Ochoty też są dziwne. ale nam to nie przeszkadza.
Rurja na przykład czesze włosy przypadkowych ludzi w kawiarni
długowłosa koleżanka gra w oazie na gitarze, chwali pana i jeździ na przystanek jezus oraz woodstock.
i jeszcze skarży, że Zazie nosi na głowie plastikową cygańską spinkę!
oczywiście, że noszę, bo jestem bohema. cyganeria w sensie.
nie lubię mieszczańskich fryzur w warkocz czy inny zawijas.
ale i tak największym dewiantem jest Rączka, który w internetowym sklepie Wyspa Rozkoszy
zamówił sobie wirtualną koleżankę Helenkę:
Helenka jest dziewczyną otwartą, elastyczną oraz z lateksu.
no cóż – witamy nową koleżankę w naszym gronie!
a potem ja wypijam dwie butelki cydru, Żanetka zaprasza na gotowanego kalafiora,
a ja strzelam focha, bo miałam dotrzeć na urodziny Bianki. w rezultacie kładę się do łóżka o 21.00,
publikuję na fejsbuczku status pełen żalu, jęku i dramy, a następnie nie śpię do rana. gdyż tak.
jak zwykle – wybaczam ciepło:*.