strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
zieeew… królewny wstały.
na sennych jeszcze nóżkach przechadzają się po domu, trącając mnie nosami: – daj jeść!
a potem układają się do kolejnej edycji marzeń sennych:
chrapią jedna przez drugą…
i cichutko pierdzą w kocyk.
one dzisiaj nigdzie nie wychodzą!
– Nie ić nikdzie, bo bendem płakał! Tak siem bende darł, że asz somsiedzi ciem złapiom i nakszyczom!
– Żandej torby ze sobo nie weźmiesz, bo ja tu psiem! Zajente tu jes!
– Stom torbom tesz nie pójdziesz, bo ja tu siedzem i wniom puszczam bonki!
– I jeszcze zostafiem w niej jadowite pachnienie mojej mopsiej stopy!
– Bawoły grube! – mówię – Macie tu swoje zabawki i się nimi bawcie! Matka wam świeżo wyprała!
– Pajac jusz wybawiony jes… Tera psi…
– Ze mno tesz jusz pajac wybawiony!
– On jusz stracił pszytomnoś od tego bawienia siem z nami…
– Ściur tesz jusz był bawiony…
– W naszym zwionsku zapanowała nuda i rutyna…
– Może ze śfinio mnie sie ułoży…?
– Ja tam sie bawie z dzidziusiem!
– Rubiem dzidziusie!
– Som one pyszne!
strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
Obserwuj Mopsiki Zazie:
Uwielbiam PROFESORA MISZURA! <3
Poplakalam się ze śmiechu :D